Autor Wiadomość
petruefik
PostWysłany: Wto 17:25, 28 Kwi 2015    Temat postu:

mój jest taki, że do niego nie chodze...
Arno
PostWysłany: Śro 11:34, 21 Lip 2010    Temat postu:

Ale sądzę, że mimo wszystko...jeśli to wszystko niestety się ze sobą wiąże, celowo, przez niektóre osoby, o których już wspominałem i to w obrzydliwych celach politycznych, to nie zaszkodzi tu wspomnieć o tym i skrytykować/poprzeć (wątpię).
Taka prawda...smutna.
zac
PostWysłany: Śro 11:32, 21 Lip 2010    Temat postu:

Nie jestem modem, ale mimo wszystko przypominam, że to jest temat o Kościele a nie o polityce. Smile
Arno
PostWysłany: Śro 8:32, 21 Lip 2010    Temat postu:

Ciekawe czemu nie uprawiali jej już podczas kampanii, ciekawe jakim cudem Jarosławowi udało się... nie "żalić się" przez trzy miesiące, sądzę, że najcięższe.

No a problem z krzyżem się rozwiązał z tego co widzę w TVN24. Do kościoła, proszę bardzo, tam miejsce krzyży - bo gdyby został to dla mnie tak jakby atakowanie innych odrobinę, na siłę...niewierzących i wyznawców innych religii. Więc na szczęście dobrze postanowili.
Granmor
PostWysłany: Wto 19:51, 20 Lip 2010    Temat postu:

Zabawne jest to jak Pis szybko po kampanii wróciło do starej polityki. Aż chce się przypomnieć wizytę w Niemczech w związku z obchodami 2 wojny i stwierdzenie "Pamiętamy".
Tragedia smoleńska... cóż, po prostu była tragedią. Ale PiS znalazło sobie w niej sposób na uprawianie polityki i to bardzo wrednej. Obślizgłej i zgniłej, szyderczej i zakłamanej. Czyli takiej najgorszej z możliwych.

Pamiętam jak się oburzali o to że zwłoki prezydenta były w worku i na ziemi. Należy jednak przypomnieć że zawsze tak się traktuje zwłoki - wkłada do worka z tym słynnym zamkiem błyskawicznym i kładzie gdzieś.

Prezydent jest świętą krową że należy postępować inaczej?
Future
PostWysłany: Wto 17:41, 20 Lip 2010    Temat postu:

To było do przewidzenia, że Jarek Kaczyński owinie się jakimś takim płaszczem smoleńskim i będzie w nim paradował przez całą swoją kampanię i nie tylko.
Poza tym państwo pozornie nie podlega jakoś kościołowi. Pozornie.
I czy ja wiem... Jeżeli ktoś kogo kocham umarłby tragicznie to w sumie kłóciłbym się o taki krzyż. I kłóciłbym się do końca. Niesprawiedliwe jakoś tak jest to, że pod pałacem prezydenckim i tylko niby dla prezydenta.

W każdym razie, wydaje mi sie, że Jarek i tak robi to dlatego żeby narobić szumu. xd
Znowu.
Arno
PostWysłany: Wto 16:21, 20 Lip 2010    Temat postu:

A ja dzisiaj wypowiem się w dosyć konkretnym temacie. Otóż śmieszą mnie reakcje harcerzy, którzy wartują pod Pałacem Prezydenckim w obronie krzyża, który tam postawili i mam już naprawdę tego serdecznie dosyć. Rozumiem i popieram tą decyzję, że został tam postawiony krzyż po katastrofie smoleńskiej, to zrozumiałe...no ale bez przesady, minęły trzy miesiące i nie można go usunąć. Pałac Prezydencki to "instytucja" świecka, to nie jest kościół ani cmentarz, więc niby z jakiej racji miałby ten krzyż tam dalej stać? Jeżeli chcą zostawić krzyż, który ściśle się łączy z naszym polskim Kościołem (od którego wciąż państwo nie może się uwolnić, ja szczerze mówiąc jestem za rozdzieleniem Państwa od Kościoła, a jestem katolikiem.), to może i niech przy okazji wprowadzą pozostałe symbole religijne innych wyznań, które wiele mieszkańców naszego kraju popiera; mamy w końcu zróżnicowanie pod względem religijnym i to nie podlega dyskusji. Kolejna rzecz, jeśli już gdzieś chcą ten krzyż postawić, to niech to zrobią na miejscu katastrofy w Smoleńsku a nie pod Pałacem, to przecież zwykła instytucja, budynek, tj. chodzi mi o to, że co ma krzyż do Pałacu? No i tu mi niektórzy obrońcy krzyż odpowiedzą : no, a to, że urzędował tam zmarły tragicznie Lech Kaczyński. Więc po pierwsze...inni na tym pokładzie też byli, to może pod sejmem 90 krzyży postawimy? No a kolejna rzecz, powiedzmy, że umrze ktoś, no a zresztą nie muszę szukać daleko przykładu, Pan Skrzypek, prezes NBP, to może pod NBP też postawimy krzyż? Więc jak mówię, to przekracza niektóre określone granice, a teksty w stylu "Będziemy bronić tego krzyża nawet 1000 lat, jeśli będzie trzeba" lub "Będą nas musieli zabrać razem z tym krzyżem", już po prostu mnie bawią, a nawet irytują albo smucą. Niestety.

To samo się tyczy Pana Jarosława Kaczyńskiego, który mówi, że Prezydent Komorowski pokaże kim jest jeśli pozbędzie się krzyża. No przepraszam, szantaż emocjonalny, czy co? Po pierwsze, pokaże, że kim jest? Już wspominałem o równości religii. Krzyż moi Drodzy, nie symbolizuje ani zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ani katastrofy Smoleńskiej, tylko wiarę chrześcijańską, która przeważa w naszym kraju, a jeśli by tak np. Żydzi też chcieli uczcić tą tragedię, pomodlić się przy swoim symbolu, przy Gwieździe Dawida, hm? Więc ja po prostu już...szczerze mówiąc powstrzymuję się przed wymiotami jak słucham tych wszystkich wypowiedz, które są nasycone gniewem, zwłaszcza w stosunku do Prezydenta Komorowskiego. A tutaj jeszcze nawiążę do całej postawy Jarosława Kaczyńskiego, to co on teraz wyprawia, to naprawdę brakuje mi słów, żeby to opisać i nikt mi nie powie, tak jak Pani Staniszkis w "Kropce nad i", że on się żali w ten sposób. To jest żal? Rozumiem, stracił brata, ale miał się zmienić, przybrał maskę na trzy miesiące podczas kampanii i tyle ją widziano, tak samo jak jego kampanijnych polityków, Panią Rostkowską i Pana Poncyljusza...a z ukrycia wyszli Pan Kurski i Pan Brudziński, który mówi o "ruskiej trumnie" (zgoda z Rosją? dobre sobie.) i inni atakujący Platformę...i niezależnie od naszych poglądów politycznych czy wiary, sądzę, że większość się ze mną zgodzi, no jak, można obwiniać Platformę o katastrofę? Bo to naprawdę niedorzeczne. Te wszystkie oskarżenia są pełne nienawiści i tu właśnie PiS po raz kolejny pokazuje swoją prawdziwą twarz - i na niej nie ma żalu, Pani Staniszkis.

A na koniec dodam, że niestety sprawa tego konkretnego Kryża pokazuje, że nadal duża część naszego społeczeństwa jest niestety w mentalnym ciemnogrodzie i prezentuje poglądy z epoki PRLu.

To na tyle.
zac
PostWysłany: Pon 17:05, 19 Lip 2010    Temat postu:

Jestem katolikiem. Wierzę. Czasem denerwują mnie jedynie starsi księża starej daty. Wink
Granmor
PostWysłany: Pon 17:11, 15 Lut 2010    Temat postu:

Lena napisał:
Nie zgadzam się z wszystkim co mówi i robi Kościół, ale w Boga wierzę i religia jest dla mnie ważna. Wiara już wiele razy mi pomogła.




Zgadzam się zupełnie - irytują mnie księża, pewnego rodzaju zakłamanie Kościoła. Ale Bóg i Jezus? Tak, to jest to czego mi w życiu potrzeba. Wink
Lena
PostWysłany: Pon 15:55, 15 Lut 2010    Temat postu:

Nie zgadzam się z wszystkim co mówi i robi Kościół, ale w Boga wierzę i religia jest dla mnie ważna. Wiara już wiele razy mi pomogła.
Lady Van De Kamp
PostWysłany: Sob 20:27, 13 Lut 2010    Temat postu:

xDarest napisał:
Kościół i bóg są najprostszymi odpowiedziami na wszelkie trudne pytania. Wiara to placebo dla głupich.

Dawno się nie wypowiadałam na forum. Ale ta wypowiedź po prostu mna wstrząsnęła. Można nie wierzyć, ale dlaczego od razu obrażać ludzi wierzących? Powiem szczerze, że przesledziłam cały temat jeszcze raz. Od czasu napisania moich poprzednich postów minęło wiele czasu i wiele się zmieniło w moim życiu. Przeżyłam prawdziwa traume i jeszcze nie mogę się do końca wyleczyć i zapomnieć. Jeszcze przed wakacjami napisałabym, że jestem ateistką. Minione przeżycia zmieniły mnie bardzo. Przez dłuzszy okres czasu byłam w sytuacji gdzie bałam się o swoje życie i jedyne co mogłam zrobic to modlic sie do Boga i zaufać mu całkowicie. I wiecie co, w teoretycznie patowej sytuacji to mi pomogło, dodało sił do walki. Z tego powodu nie mogę zrozumiec jak mozna napisać, że wiara to placebo dla głupich. Życzę osobie, która to napisała by nigdy nie znalazła sie w takiej sytuacji by jedynym wyjściem z niej była modlitwa, wiedząc, że samemu nic nie mozna zrobić. Ale ten kto nie czuł się nigdy tak beznadziejnie bezsilny chyba nigdy tego nie zrozumie.
maharet1092
PostWysłany: Nie 12:48, 17 Sty 2010    Temat postu:

Ja jestem ateistką
MisiekK
PostWysłany: Nie 16:15, 10 Sty 2010    Temat postu:

Mikołajek napisał:
Najlepsze jest to, że, bez względu na to czy istnieją dogmaty w danej religii czy nie, i tak Bóg decyduje czy jesteś zbawiony.


Racja i dlatego osobiście uważam, że tak ważnym jest by po prostu Mu zaufać, zdać się na Niego Smile nawet jeśli czasem dość trudno nam to przychodzi.
Mikołajek
PostWysłany: Nie 15:01, 10 Sty 2010    Temat postu:

Najlepsze jest to, że, bez względu na to czy istnieją dogmaty w danej religii czy nie, i tak Bóg decyduje czy jesteś zbawiony.
heaven
PostWysłany: Nie 13:01, 10 Sty 2010    Temat postu:

Mikołajek napisał:
Na te pytania musiał by Ci odpowiedzieć teolog. Ja nim niestety nie jestem bo tej nauki nie studiowałem. Wybacz... Sad


Ok, rozumiem. Smile Tylko właśnie rozmawiałem nieraz z takimi i oni potrafią tak owinąć w bawełnę, że po takiej rozmowie nic już nie wiesz.

Abstrahując, myślę, że dogmaty bardzo ograniczają rozwój wiary. Często są tworzone bezpodstawnie i niepotrzebnie. Niby kościół nam mówi, że każda wiara prowadzi do Boga, ale przecież sama wiara wewnątrz także nie musi być jednolita, a dogmaty chyba mają to na celu.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group