Autor Wiadomość
Sahem
PostWysłany: Nie 17:43, 02 Wrz 2012    Temat postu:

Mikołajku, chyba coś źle zrozumiałeś. Cherry powiedział, że Alejandro miał się pojawić w 4 sezonie (ale ze względu na strajk się nie pojawił), więc wykorzystają ten wątek później ("We'll be revisiting him sometime in the future"). Nie ma tam słowa, czy miał umrzeć, czy przeżyć po odwiedzeniu Gaby.
Mikołajek
PostWysłany: Sob 21:12, 01 Wrz 2012    Temat postu:

Ciekawostka:
Alejandro, ojczym Gabrielle, miał wrócić już w drugiej połowie sezonu czwartego, ale strajk scenarzystów odsunął tą ideę na końcówkę sezonu siódmego. Co ciekawe, w założeniu miał on żyć po spotkaniu z pasierbicą, ponieważ Marc Cherry użył ciekawego zwrotu: "We’ll be revisiting him sometime in the future".

Cytat:
Q. What material was planned for the second half of the fourth season, had the writers’ strike not occurred? Did you manage to represent all the planned storylines, even if only briefly (such as Lynette finding faith in “Sunday”), or can you think of arcs that had to be scrapped entirely? Similarly, how would the season’s mystery have been expanded? This question can also apply to season three, with the mystery’s arc shortened because of Marcia Cross’ maternity leave. —Simon
A. That is a good question. We ended up using most of what we had planned and there were a couple of storyline ideas that we just pushed later. We had a storyline (that we had to let go of) involving Gabrielle and her stepfather who molested her. We’ll be revisiting him sometime in the future.
(and the second part of that question) Marcia’s twins caused me and my writers many sleepless nights. But I’m happy to say it was worth it because they’re so gorgeous and we did manage to come up with some good stories even though we had to shorten the mystery that season.


Źródło:
www.weblogs.variety.com - link
dawcio930
PostWysłany: Czw 10:06, 19 Maj 2011    Temat postu:

Mikołajek napisał:
dawcio930 napisał:
Właśnie obejrzałem odcinek [w końcu!]. No i... Bardzo mi się podobał. Rzeczywiście, wątek Bree-Chuck zapowiada się bardzo dobrze, w końcu normalny dla niej facet, a nie młodzieniaszek czy eks-mąż najlepszej przyjaciółki. Oby scenarzyście nie zepsuli wątku, bo wtedy się zdenerwuję Smile Świetna scena w restauracji i wymiana zdań, no i oczywiście w samochodzie z prostytutką. Aczkolwiek nie rozumiem tutaj nawiązania do 2 sezonu. Chuck blefował, co nie? (...)


Chuck blefowował to oczywiste bo Bree nigdy nie parała się pracą prostytutki. Jest tylko mgliste nawiązanie do odcinka 2x12. Tuż po tym jak Curtis Monroe zmarł pod domem Betty Applewhite, Bree spotkała się w restauracji z detektywem Bartonem. Poprosiła go o zbadanie sprawy. Nie mógł tego zrobić, tylko ze względu na jej przeczucia. Wyznał, że liczył na randkę. Po chwili zauważył, że za dużo wypiła i powiedział, że nie powinna prowadzić. Wyszła z restauracji oburzona. Po chwili jazdy swoim samochodem, pojazd Bartona zatrzymał ją. Bree odmówiła dmuchnięcia w alkomat i została aresztowana. W celi spotkała prostytutkę. Myślała ona, że Bre jest jej koleżanką po fachu. Zaczęła pytać wdowę po Rexie jak zaczęła, ile zarabia a Bree palnęła, że 5000 dolarów, byle się odczepiła.


No właśnie! To pamiętam Smile A już myślałem, że przeoczyłem przeszłość Bree. Btw, tamta akcja z Bree w celi była prześmieszna. Jedna z perełek jak dla mnie.
Mikołajek
PostWysłany: Czw 8:47, 19 Maj 2011    Temat postu:

dawcio930 napisał:
Właśnie obejrzałem odcinek [w końcu!]. No i... Bardzo mi się podobał. Rzeczywiście, wątek Bree-Chuck zapowiada się bardzo dobrze, w końcu normalny dla niej facet, a nie młodzieniaszek czy eks-mąż najlepszej przyjaciółki. Oby scenarzyście nie zepsuli wątku, bo wtedy się zdenerwuję Smile Świetna scena w restauracji i wymiana zdań, no i oczywiście w samochodzie z prostytutką. Aczkolwiek nie rozumiem tutaj nawiązania do 2 sezonu. Chuck blefował, co nie? (...)


Chuck blefowował to oczywiste bo Bree nigdy nie parała się pracą prostytutki. Jest tylko mgliste nawiązanie do odcinka 2x12. Tuż po tym jak Curtis Monroe zmarł pod domem Betty Applewhite, Bree spotkała się w restauracji z detektywem Bartonem. Poprosiła go o zbadanie sprawy. Nie mógł tego zrobić, tylko ze względu na jej przeczucia. Wyznał, że liczył na randkę. Po chwili zauważył, że za dużo wypiła i powiedział, że nie powinna prowadzić. Wyszła z restauracji oburzona. Po chwili jazdy swoim samochodem, pojazd Bartona zatrzymał ją. Bree odmówiła dmuchnięcia w alkomat i została aresztowana. W celi spotkała prostytutkę. Myślała ona, że Bre jest jej koleżanką po fachu. Zaczęła pytać wdowę po Rexie jak zaczęła, ile zarabia a Bree palnęła, że 5000 dolarów, byle się odczepiła.
dawcio930
PostWysłany: Czw 0:07, 19 Maj 2011    Temat postu:

Właśnie obejrzałem odcinek [w końcu!]. No i... Bardzo mi się podobał. Rzeczywiście, wątek Bree-Chuck zapowiada się bardzo dobrze, w końcu normalny dla niej facet, a nie młodzieniaszek czy eks-mąż najlepszej przyjaciółki. Oby scenarzyście nie zepsuli wątku, bo wtedy się zdenerwuję Smile Świetna scena w restauracji i wymiana zdań, no i oczywiście w samochodzie z prostytutką. Aczkolwiek nie rozumiem tutaj nawiązania do 2 sezonu. Chuck blefował, co nie?

Lynette mnie wkurza i to bardzo. O ile w sezonie 6 była najlepszą z desperatek [miała najlepsze wątki] o tyle w 7 wieje nudą a pod koniec sezonu jest już nie do zniesienia. Nie mógłbym mieć takiej żony, chyba bym zwariował. Wiem, że Lynette zawsze miała wszystko pod kontrolą, no ale bez przesady. Raz mogłaby wesprzeć Toma i pójść na ugodę. A ona ma jeszcze czelność poniżać go w towarzystwie dzieci... Pachnie mi tutaj rozwodem, a nie chciałbym tego. Z drugiej strony, tak jak pisał Sahem, na pewno odświeżyłoby to ich wątek, który ostatnimi czasy wieje nudą.

Susan i jej kłopoty! Taką Susan mogę oglądać i w takiej wersji ją kupuję. Już kolejny raz stwierdzam, że Susan bez Mike'a w odcinku jest znacznie śmieszniejsza. I ta jej chęć do pomagania innym, no jak nic przypomina się odc. 4x04 kiedy S. za wszelką cenę chciała wkupić się w łaskę Boba i Lee szukając ich psa. Co było dalej, każdy pamięta Smile

Podobał mi się także wątek z Gabrielle i Juanitą, lubię jak te dwie są w pakiecie, przynajmniej jest śmiesznie. A ten nieznajomy? Hm... Być może to będzie ojczym Gaby, tak jak pisaliście. Czekam na rozwój sytuacji.

Odcinek zaliczam do jednych z najbardziej udanych w tym sezonie.
MrSiM
PostWysłany: Sob 19:34, 14 Maj 2011    Temat postu:

no chyba, że zostanie ten Alejandro na dłużej, lecz w to wątpię i wtedy umierał by i odradzał się jak Taylor to może wtedy by był dla niej konkurencją, a jeśli chodzi o Paul'a to to też jest człowiek ze stali, bo przeżył 2 zamachy na swoją osobę xD, a co do Felicii to niech Paul grzmotnie ją mikserem i udusi jak siostrę i będzie po sprawie xD
sharkinator
PostWysłany: Sob 16:32, 14 Maj 2011    Temat postu:

Hehe widzę, że często nawiązujecie do Mody na Sukces.
Ale ten cały ALejandro nie ma szans przebić Taylor.

Jestem dość sceptycznie nastawiony, na razie nie wiem gdzie można spodziewać się jakiegoś BUM w finałowym odcinku. No oprócz ostatecznego starcia Paula z Felicią, przewiduję że skończy się to efektowną śmiercią tej wiedźmy.
Granmor
PostWysłany: Sob 12:22, 14 Maj 2011    Temat postu:

Tak czy siak, niezła z niego Taylor. Nie potrafi odejść z honorem, tylko o sobie przypomina Gaby. Ciekawe czy będzie jakiś dramat, czy jeszcze ją obchodzi.

Mam nadzieję że wątek nie będzie tak marny, jak to było z Grace.
Sahem
PostWysłany: Sob 10:15, 14 Maj 2011    Temat postu:

Ale dlaczego zakładacie z góry, że to Alejandro?
Może to zmarły ojciec Gabrielle?
aiko
PostWysłany: Pią 18:11, 13 Maj 2011    Temat postu:

sharkinator napisał:


Aiko masz ode mnie pochwale za fajnego posta.


A dziękuję :)

Ten odcinek tak bardzo mi się podobał, że codziennie odliczam dni do finału, jak za dawnych dobrych czasów ;)
Mikołajek
PostWysłany: Pią 17:41, 13 Maj 2011    Temat postu:

"Trudno o pomyłkę", ale nie jest to niemożliwe. Z resztą wypowiem się dopiero po finale, w którym, jeśli scenarzyści chcą być wiarygodni, musi być jakoś wytłumaczone dlaczego Alejandro się pojawił w Fairview, żywy.
Granmor
PostWysłany: Pią 17:32, 13 Maj 2011    Temat postu:

W takich małych miejscowościach, w których wymiana sygnalizacji świetlnych jest atrakcją, wszyscy się znają. Wiem bo w podobnym miejscu mam dom rekreacyjny.
A co za tym idzie, trudno o pomyłkę na takim tle jak "kto zginął/umarł".
Mikołajek
PostWysłany: Pią 15:50, 13 Maj 2011    Temat postu:

Granmor napisał:
sharkinator napisał:

Ten stary gościu w kapeluszu to pewnie ten ojczym Gabi, ale wydawało mi się że on nie żyje.


Przecież Gaby czytała list nad jego grobem. (...)


E... e... eeeee... Miała czytać list nad jego grobem, ale przelała swe żale i gorycz na siostrę zakonną. Uznała, że ona bardziej zawiniła, bo mogła pomóc jej, ale tego nie zrobiła. Może Gabi słyszała po prostu od ludzi, że w jej rodzinnym mieście spoczywa taki jeden Alejandro i dlatego przyleciała. Ludzie przecież nie muszą wiedzieć czy to ten konkrety zboczeniec czy człowiek o po prostu takim samym imieniu i nazwisku.
Granmor
PostWysłany: Pią 15:16, 13 Maj 2011    Temat postu:

sharkinator napisał:

Ten stary gościu w kapeluszu to pewnie ten ojczym Gabi, ale wydawało mi się że on nie żyje.


Przecież Gaby czytała list nad jego grobem. Dlatego jego pojawienie się byłoby komiczne, jak to:


http://www.youtube.com/watch?v=V0U28lgAp0s
sharkinator
PostWysłany: Pią 13:21, 13 Maj 2011    Temat postu:

Odcinek dobry. Podobało mi się większość scen, odczuwalne jest to że jesteśmy już u końca serii. Teksty do Juanity, żeby się nie puszczała były śmieszne. Ciekawe czy wrócą do sprawy Grace, bo Gaby już chyba o niej zapomniała.
Ten stary gościu w kapeluszu to pewnie ten ojczym Gabi, ale wydawało mi się że on nie żyje.
Szkoda mi Susan, ale na pewno w finale wyjdzie na jaw że to ta wredota Felicia truła Paula.

Właśnie sobie tak z sentymentu oglądam wyrywkowo stare odcinki. Oglądam 3x20 i niestety stwierdzam że jest lepszy niż te obecne:(

Aiko masz ode mnie pochwale za fajnego posta.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group