Autor Wiadomość
kasiu
PostWysłany: Sob 12:54, 30 Kwi 2011    Temat postu:

Jak na razie (połowa trzeciego sezonu) najbardziej wzruszyła mnie rekacja Bree na śmierć Reksa i zabranie Lilly Solisom.
Curious
PostWysłany: Wto 15:54, 28 Wrz 2010    Temat postu:

Tak jak piszecie z pewnością śmierć Eddie. To chyba najsmutniejsza i jednocześnie najbardziej wzruszająca scena z serialu. Prawie się popłakałam, jak zobaczyłam ją koło tego samochodu, jak upada... Coś niesamowitego. Dałabym najwyższą nagrodę reżyserom i scenarzystom za tą scenę, lepiej nie mogli jej przedstawić. Biorąc pod uwagę również fakt, że umarła jedna z moich ukochanych bohaterek to przy oglądaniu dodatkowo odczuwało się pewien żal. Bo mogą dać jej podróbę, ale naszej Edie nikt i nic nie zastąpi.
Jako że jestem nieuleczalną romantyczką Smile przygnębiła mnie trochę scena w jednym z pierwszych sezonów, kiedy Mike dowiaduje się że Susan znalazła Zacka i nic mu o tym nie powiedziała, a ona płacząc błaga go, żeby został i jej wybaczył... Dodatkowo ta suknie ślubna, mistrzostwo...
newyorker00
PostWysłany: Pon 15:24, 30 Sie 2010    Temat postu:

Zrobili głupotę niesamowitą dla niektórych to mała strata ale dla mnie to tak jakby usunęli Susan, gabi, Lynette albo Bree teraz Katherin odejdzie też duża strata ale nie taka jak z Eddie
Sahem
PostWysłany: Pon 15:01, 30 Sie 2010    Temat postu:

Nie, pomysł z bliźniaczką jest zły. Nie chcę, żeby na siłę starali się przywrócić Nicollette. Są takie decyzje, których cofnąć się nie da. A ci idioci właśnie taką jedną podjęli.
newyorker00
PostWysłany: Pon 12:37, 30 Sie 2010    Temat postu:

Też jestem zły, że tak całkiem z Eddie zrezygnowali w końcu ona nadawała serialowi taki ostry charakter od czasu do czasu, a teraz ma ją w pewnym sensie zastąpić Vanessa Williams, szczerze mówiąc myślałem, że Marc Cherry w końcu pogodzi się Nicolette i ta wróci do serialu jako np nigdy nie pokazana siostra bliźniaczka ale na to nie ma co liczyć,
bardzo bardzo bardzo bardzo szkoda
Mikołajek
PostWysłany: Pon 9:51, 30 Sie 2010    Temat postu:

Może to nie jest najsmutniejsza "chwila" tylko czas, ale...

BRAK JAKIEGOKOLWIEK, werbalnego lub niewerbalnego, WSPOMNIENIA O EDIE W SZÓSTYM SEZONIE. To jest może też nie najsmutniejsze, ale bardzo przykre.

To tak jak by po śmierci siostry, brata lub kogoś jeszcze bliskiego - panowała by zmowa milczenia na temat tej osoby.
newyorker00
PostWysłany: Pon 0:51, 30 Sie 2010    Temat postu:

moim zdaniem to źle że eddie wtedy wyjechała ale dzięki temu gdyby mark cherry chciałby przenieśc akcję serialu do tych pięciu lat to nie musiałby prosic nicolette sheridan o przebaczenie i powrót do serialu.
Sahem
PostWysłany: Nie 15:12, 29 Sie 2010    Temat postu:

Chyba najmniej podobająca mi się scena xP Znaczy, nie. Są gorsze, dużo gorsze, ale tej sceny nie lubię właśnie dlatego, że w jej następstwie Edie wyjechała.
Arno
PostWysłany: Nie 15:04, 29 Sie 2010    Temat postu:

O ile ta scena była odrobinę smutna, to dla mnie to była świetnie zagrana scena przez wszystkie Panie i jakby nie patrzeć -- Edie się należało i dobrze, że jej skopały tyłek, a ta powróciła z nową siłą...no i niestety mężem psychopatą.
dawcio930
PostWysłany: Nie 14:20, 29 Sie 2010    Temat postu:

newyorker00, Twój podpis przypomniał mi, że również "olanie" Edie przez czwórkę dziewczyn było jedną ze smutniejszych chwil w serialu. Następstwem tego był wyjazd Edie na 5 lat.
newyorker00
PostWysłany: Nie 1:42, 29 Sie 2010    Temat postu:

moim zdaniem jest to też moment kiedy katherine po ujawnieniu jej córce prawdy wyrywa się lekarzom ucieka i krzyczy to było bardzo poruszające, scena kiedy gabie żegna angie też smutna kiedy carlos odkrywa że gabriele niczego solbie nie kupowała przez te lata kiedy był on ślepy
Mrs Dalloway
PostWysłany: Wto 20:25, 06 Lip 2010    Temat postu:

Moment, kiedy Bree płacze na wiadomośc o śmierci Rexa .
Odcinek "Bang", końcówka.
Zakończenie "Something coming".
Kiedy Lynn płacze na martwym oposem.
Susan kiedy Dave usiłował zabić MJ'a.
Katherine , która w 4x16 wychodzi ze swojego domu i spogląda na przyjaciółki - nie tyle smutne, ale mnie wzruszyło.
Nattie
PostWysłany: Śro 22:49, 30 Cze 2010    Temat postu:

Jejku! Połowy z tych postaci nie pamiętam!! Masakra!!

A co do moich najsmutniejszych wątków to... hmm.. nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Na pewno w "Bang" się popłakałam. To było chyba najbardziej emocjonujące emocjonujące. Smutno też mi się zrobiło kiedy widziałam załamanie nerwowe Kath. I później jak ją Desperatki 'znów przyjęły' na WL. To też było dość emocjonujące. I oczywiście nienarodzony bliźniak Scavo i w 'If..' jego rehabilitacja.. ta kanapka, pamiętacie?
Mikołajek
PostWysłany: Wto 19:04, 29 Cze 2010    Temat postu:

Nie chcę zakładać nowego tematu a muszę się podzielić małym spostrzeżeniem. Tytuł tematu pasuje bo dotyczy śmierci w DH.

Najbardziej "krwawym" sezonem w historii DH jest sezon... szósty. Dlaczego? Bo w nim to zginęło najwięcej postaci (spoiler)(Patrick Logan, Irina Korsakov, Iris Beckley, Karl Mayer, Mona Clark, Daphne Bicks, Jeff Bicks i nienarodzony Patrick Scavo)(/spoiler).

Na drugim miejscu jest sezon trzeci (Alma Hodge, Edwin Hodge, Nora Huntington, Carolyn Bigsby, Rebecca Sheperd, Monique Polier oraz Jane Hainsworth).

Na trzecim miejscu ex aequo sezony czwarty (Dylan Davis, Ellie Leonard, Wayne Davis, Sylvia Greene, Ida Greenberg i Victor Lang) wraz z piątym (Lila Dash, Paige Dash, dr Samuel Heller, Eli Scruggs, Bradley Scott i Edie Britt-Williams).

Miejsce czwarte zajmuje sezon pierwszy (Mary Alice Young, Martha Huber, Rex Van De Kamp, Juanita "Mama" Solis i Deirdre Taylor)

Ostatnie miejsce przypadło sezonowi drugiemu (Melanie Foster, George Williams, Noah Taylor oraz Matthew Applewhite).

Nie uwzględniłem w tym rankingu Ilene Britt z odc. 3x23 i Glena Wingfield'a z odc. 4x08 i 5x12* (nie widzieliśmy ich śmierci)

Jak chcecie to popatrzcie tu:
Postacie uśmiercone w DH - link
_________________
* wtedy Lynette wspomniała tylko o nim, że zmarł
Leia
PostWysłany: Śro 23:10, 10 Lut 2010    Temat postu:

Witam wszystkich forumowiczów! Jestem tu nowa i to mój pierwszy post :
Podpisuję się pod sceną kiedy Bree czyści srebro po usłyszeniu wiadomości o śmierci męża...
Druga dla mnie wzruszająca to kiedy Susan w sukni ślubnej klęka na chodniku, po tym jak zostawił ją Mike
Oczywiście cały odcinek Bang jest dla mnie nie do pobicia w ilości smutnych scen a już sen Lynette to istny wyciskacz łez

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group