5.19 Look Into Their Eyes and You See What They Know

Arno

Średnia oglądalność 5 sezonu to : 14.7 mln

Oglądalność wszystkich odcinków przed 5.19 :

Slinky

A...no to trochę zmienia postać rzeczy. Nie udało im się przyciągnąć widzów.

dawcio930

nie dziwię się, w ogóle 5 sezon zanotował ogólnie spadek oglądalności...

Sahem

No to się podbicie oglądalności nie udało. Ciekawe o ile podskoczyłaby oglądalność, gdyby Edie wróciła xD

Arno

Skoczyłaby do 25 mln...xD Ale to tez nawet jesli byłaby prawda nie mozna by było raczej tak oficjalnie oglosic i zepsuc niespodzianke....xD A jakby nikt nie wiedzial to ogladalnosc bylaby standardowa. xP

szyszu1987

odniose sie - po raz ostatni - do decyzji Cherry'ego o usmierceniu Edie. nie wiem, jak inni, ale ja nigdy nie rozplywam sie w zachwycie nad zadna z desperatek (wole krytykowac), co nie znaczy absolutnie, ze nie pokochalem postaci, ktore wszystkie one kreuja (poza jedna, ktora zdarzylo mi sie pare raze "zjechac"). zgadzam sie z pewnym uzytkownikiem youtuba, ktory slusznie przyznal, ze: "with Edie's death DH has lost half of its humour". dodalbym moze jeszcze "and of its spice". taka prawda... moze sie w serialu pojawic postac, ktora w praktykowaniu filozofii przyjemnosci bedzie dorownywala (a moze nawet przewyzszala) Edie, ale oryginalu i tak nigdy nikt nie przebije.

p.s. przepraszam za offtopic, ale ogladam wlasnie sezon 1. (dla odswiezenia pamieci) i ciekawi mnie, co stalo sie z Bongo, psem Mike'a Smile

rozbroila mnie dzisiaj akcja z Susan wsmarowujaca w siebie sos, ktory pozniej zlizuje z niej Bongo wlasnie, polykajac jej kolczyk Laughing

beck

arno te wyniki sa zle z wikipedii, srednia ogladalnosc to 9 lub 10 milion. to w cale nie jest tak duzo jak na ameryke.

Arno

A powiesz mi skąd ty masz te swoje 9-10 milionowe wyniki?

Sahem

beck

Arno

No jestem ciekaw jakie, może nam je wyjawisz, co? Czy może są to jacyś tajni informatorzy? Jak tak to pozdrów ich ode mnie...

heaven

a ja wam powiem, że się poryczałem. tak pod koniec.
nie ze względu na jakąś szczególną sympatię do edie, ale na przywiązanie.
co jak co, ale oglądanie niemalże tydzień w tydzień robi swoje.

za i przeciw decyzji cherry'ego:
nicolette zdecydowała się odejść i trudno. nie zagłębiałem się w dyskusję odcinka od początku, ale czuję, że pojawiły się głosy, iż serial tym samym stanie się beznadziejny i nie warty oglądania. z perspektywy początkującego w wiedzy filmowej, mogę w tym przypadku odgryźć się jednym: niech taka osoba nie ogląda w ogóle. nicolette nie ograła swojej roli sama, to dzięki relacji edie z innymi gospodyniami wytworzyła się jej (jak to określiła susan) jedyna w swoim rodzaju osobowość. to, że jakiś aktor znika z planu nie oznacza wymazania jego postaci z pamięci. może nie będziemy jej już dłużej widzieć, ale wplyw jaki wywarla pozostanie, chociaz w samej atmosferze serialu.

odnośnie oglądalności: około piętnaście milionów. akurat w tym wypadku wikipedia nie kłamie.

CelineDion

ja napisze tylko w ramach malego off topa ze zgadzam sie z uzytkownikiem, ktory napisał, że powinni usmiercic i to juz dawno Katherine!!! oni nie maja na nia ZADNEGO pomyslu, romans z Mike`em jest dla mnie zenujaco beznadziejny, Katherine nic nie wnosi (jakas marna pseudo-podroba niezastapionej, genialnej Bree) i jeszcze dziala na mnie nieopisanie drazniaco...

Edie nigdy nie nalzezala do moich mega ulubionych postaci ale na pewno wyrozniala sie wsrod Desperatek i takiej "diablicy" nie ma drugiej i tej jednej bedzie mi bardzo brakowac... jej sprzeczek z Susan, dogryzan innym Desperatkom i Jej bezposredniosci! wnosila ona cos do tego serialu na co nie moge znalezc slow, ale to byla takie magiczne. a scena mycia samochodu-KULTOWA!!!!

no nic nie zmienimy juz nic, alei tak bardziej nie moge odzalowac smirci Rexa atyle czasu juz minelo.... on byl idealny dla Bree a na Orsona patrzec nie moge. jest taki "bezplciowy". duzo bardziej lubie Dave`a bo przynajmniej budzi we mnie moze i skrajnie negatywne ale bardzo zywe emocje, a o to chyba chodzi.

i z gory sorrki jesli uznajecie to za off top.

odcinek bardzo mi sie podobał, a narracja koncowa SLICZNA! choc Mary Alice w narracji nikt nawet w najmniejszym stopniu nie dorownuje!!!!

Slinky

Mnie się również podobała narracja końcowa. Odcinek w sumie też nie był zły...ale jak dla mnie- zwykły, może ze względu na moje podejście do Edie Wink

A w ramach off topu:
Ok, rozumiem, każdy wolałby " zabić" kogo innego. Ale nie uważam, żeby Kath była "pseudo-podróbą" Bree. Katherine pięknie mówiła o sobie i Bree bodajże w 4x12 (ten bal) jak dla mnie one są inne i każda coś wnosi...chociaż zgodzę się z osoba, która powiedziałą, że traktują Katherine po macoszemu i nie mają na nią pomysłu- ale może to się zmieni.

sylweczenka

odcinek ok, ale nic nadzwyczajnego