Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

6.16 The Chase
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna ->
Sezon 6
(2009 - 2010; czas akcji 2014 - 2015)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Glamis
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:27, 01 Mar 2010    Temat postu:

Odcinek średni. Denerwuje mnie to, że tajemnica szóstego sezonu jest spychana na dalszy plan. Owszem, Bolenowie byli, znów wspomnienie Patricka i strach o Danny'ego ze strony Angie. Jednak sceny z nimi się skończyły, a ja zupełnie zapomniałam o tym, że w ogóle pojawili się w odcinku. Aczkolwiek, nie powiem, jestem ciekawa "jakim" człowiekiem jest Patrick i na co jest gotowy, skoro Bolenowie tak się go boją. Może ktoś pokroju Wayna Davis'a? Może jeszcze gorszy?
Jak już mówiłam, wątek Kath-Robin to dla mnie lekkie przegięcie, ale po dzisiejszym odcinku mam wrażenie, że i tak nic z tego nie będzie...
Strasznie mi szkoda pani McCluskey i mam nadzieję, że nic jej nie będzie, bo jest naprawdę świetną postacią. Roy mnie lekko wkurza, ale cieszę się, że jednak zrozumiał, że chce poślubić Karen.
Scenarzyści poruszają coraz bardziej kontrowersyjne kwestie (zapewne nie tak bardzo kontrowersyjne w Stanach), vide adopcja dziecka przez Boba i Lee. Jak dla mnie Cherry zaczyna przeginać i nie podoba mi się to, co robi z tą parą. Pewnie dlatego, że uważam, iż pary homoseksualne zdecydowanie nie powinny adoptować dzieci. Rodzice to mama i tata, i strasznie nie podoba mi się, że w dzisiejszym świecie te normy się niweluje. No, ale mamy rozmawiać o odocinku, o ile wiem, temat o homoseksualistach jest już założony, jak znajdę chęci i odwagę, to się wypowiem Smile
Chyba największym atutem "The Chase", jest wątek Lynette i Penny, naprawdę się cieszę, że tak rozwijają tę postać! Genialna była scena urodzin, podobało mi się zachowanie jednego z bliźniaków (Poter/Preston?), rozmowa Lynn z córką. Bardzo fajne mają relacje, a Penny wyrosła na uroczą dziewczynkę.
Gaby było za mało, ogólnie było za mało Gaby i Carlosa razem. U licha, nie mogła go chociaż cmokąć w usta na pożegnanie?! Błagam, niech wróci najabrdziej zakręcona para uroczo przekomarzających się ze sobą latynosów, których połączyła pełna ognia i pasji miłość! Błaagam...
Nie podoba mi się Sam. Sam jego wątek, owszem, bo czuję, że będą z nim kłopoty. Scena, w której bierze kubek z napisem "World's greatest son" i z niego pije, dała mi do myślenia. Wiem, że zabrzmi to głupio, ale myślę, że on będzie chciał zająć miejsce Andrew w życiu Bree. To tylko taka hipoteza, ale jeśli jest prawdziwa, to może być ciekawie.
Ogólnie odcinek oceniam na 4+/6, bo w prawdzie pewne kwestie mi się nie podobają, drażnią i kłócą z moimi poglądami na wiele spraw, to coś zaczyna się dziać, no i nie jest "zapchaj dziurą", jak poprzedni. Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Glamis dnia Pon 15:35, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vergil
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:32, 01 Mar 2010    Temat postu:

Glamis coś za często piszesz o tych "drażniących" Cię kwestiach. Mam wrażenie że po cichu masz chęć na słowne utarczki z kimś na forum. Świetnie zauważyłaś, że jest osobny dział na "te" sprawy, he he. Tajemnica sezonu??? Nie o to chodzi w tym serialu, zresztą co to za tajemnica. Niepotrzebnie tak się ekscytujesz. No ale wiem, tak, masz do tego prawo. Rozumiem. Zgadzam się że wątek lesbijski tych dwóch, naprawdę mówię szczerze; uroczych dam jest zbędny. Dajcie Robin chatę na Wisteria Lane i niech sobie żyje:D. Nie musi być z kimś związana, a już napewno nie z Katherine. Twoje zdanie na temat adopcji przez pary takie czy owakie to chyba nie tutaj miejsce, także lepiej zajrzeć na temat do tego przeznaczony. Odkryciem Ameryki było stwierdzenie że Sam chce zająć miejsce Andrew, LoL. I po raz trzeci piszesz o swoich poglądach. Ty chyba masz z tym jakiś problem, he he. Wiesz powiesz mi że masz prawo pisać co chcesz i się wypowiadać. A ja mam prawo komentować te wypowiedzi. I to trzeba przełknąć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glamis
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:54, 01 Mar 2010    Temat postu:

{offtop}
Vergil napisał:
Glamis coś za często piszesz o tych "drażniących" Cię kwestiach. Mam wrażenie że po cichu masz chęć na słowne utarczki z kimś na forum. Świetnie zauważyłaś, że jest osobny dział na "te" sprawy, he he. Tajemnica sezonu??? Nie o to chodzi w tym serialu, zresztą co to za tajemnica. Niepotrzebnie tak się ekscytujesz. No ale wiem, tak, masz do tego prawo. Rozumiem. Zgadzam się że wątek lesbijski tych dwóch, naprawdę mówię szczerze; uroczych dam jest zbędny. Dajcie Robin chatę na Wisteria Lane i niech sobie żyje:D. Nie musi być z kimś związana, a już napewno nie z Katherine. Twoje zdanie na temat adopcji przez pary takie czy owakie to chyba nie tutaj miejsce, także lepiej zajrzeć na temat do tego przeznaczony. Odkryciem Ameryki było stwierdzenie że Sam chce zająć miejsce Andrew, LoL. I po raz trzeci piszesz o swoich poglądach. Ty chyba masz z tym jakiś problem, he he. Wiesz powiesz mi że masz prawo pisać co chcesz i się wypowiadać. A ja mam prawo komentować te wypowiedzi. I to trzeba przełknąć.


Ależ oczywiście, że masz prawo, Vergil Smile Wiesz, właśnie ostatnia rzecz, na którą mam ochotę to słowne utarczki, bo wiem, że rzadko kiedy do czegoklowiek prowadzą i dlatego przestałam wdawać się w internecie w dyskusje na temat kontrowersyjnych tematów. Pisałam już kiedyś o tym, że jestem osobą dość krytyczną i nie oczekuję, że wszyscy dookoła będą to akceptować. Pewne rzeczy w desperatkach mnie drażnią, ale inne uwielbiam i właśnie dla nich oglądam serial Smile
Co to za tajemnica? Ano bardzo dobra tajemnica! Dlatego chciałabym, żeby zaczęto bardziej ją rozwijać. Ja właśnie uwielbiam w desperatkach to, że tak człowieka ekscytują!
Co do kwestii adopcji to nie napisałam zbyt wiele, poza tym moja opinia na ten temat, wpływa na sposób, w jaki odbieram odcinek, myślę, że nie jest tu zbędna. Byłaby, gdybym zaczeła się rozpisywać, dlaczego mam takie, a nie inne zdanie, gdybym bardziej rozwineła wypowiedź. Jak już oboje zdążyliśmy zauważyć, jest na to odpowiednie miejsce na forum.
Nie muszę "przełykać" twojej wypowiedzi, bo nie rusza mnie za bardzo. Jeżeli ci to nie odpowiada, to mogę przestać pisać o moich poglądach na poruszane przez scenarzystów kwestie. I bynajmniej nie mam z moimi poglądami problemu, byłabym wtedy dość godna pożałowania, a jest wręcz przeciwnie.
Odkrycie Ameryki? Ależ skąd! Po prostu napisałam to, co zaobserwowałam, po co ten sarkazm?
Pozdrawiam, i mam nadzieję, że w żaden sposób cię nie obraziłam.
{koniec offtopa}

EDIT
Z Vergil wszystko już sobie wyjaśniliśmy (mam nadzieję), więc nie będę pisać nowego off-topa, tylko zedytuje ten, żeby nie było, że sobie nabijam posty . Gdyby ktoś na początku odebrał mnie tak, jak Vergil, że chcę zwrócić na siebie uwagę, jest w błędzie, przepraszam, jeśli kogoś denerwuje to, że tak podkreslam moją "krytyczność", to bez wątpienia moja wada Smile Dobra, zakończę tę dyskusje definitywnie i jeśli mi wolno coś takiego napisać - zapraszam do komentowania odcinka Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Glamis dnia Pon 17:26, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vergil
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:17, 01 Mar 2010    Temat postu:

To czy ją "przełykasz" czy nie to twoja osobista sprawa. Czy ona Cie rusza czy nie również jest dla mnie obojętne. Zdanie na temat adopcji mam taką samą jak Ty. Wiem powiedziałem to również ale niestety musiałem to zrobić. Ale po co to pisać tutaj? I tak podkreślać swoje zdanie. Zabieg mający na celu zwrócenie na siebie uwagi? Pokazanie jaka to ja naprawdę jestem "krytyczną" osobą??? Swoją drogą ciekawe jak to jest być osobą krytyczną. A stwierdzenia typu że masz z tym problem potraktuj raczej żartobliwie, tak dla rozluźnienia mojej wypowiedzi. Wybacz delikatny sarkazm:P. a co do odkrycia Ameryki, po prostu twoje przeczucie jest tak oczywiste, że pisanie o tym samo prosi się o sarkazm. I tyle. Naprawdę nie piszę tego aby Cię atakować. Jak już wcześniej napisałem, mam tę możliwość komentowania tego co się tutaj pojawia. Jednym z plusów jest to że przynajmniej liczba postów będzie większa, bo coś ostatnio mało kto się wypowiada. To co nas tu wszystkich łączy to radość oglądania Desperate Housewives. I niech to będzie naszą dewizą. Pozdrawiam Glamis i Mikołajka i całą resztę. Ale Was szczególnie:). I cieszmy się życiem. A tak mi jakoś przyszła złota myśl, hi hi hi. Co do serialu żeby już skończyć moją wypowiedź - brakuje na tej ulicy Edie żeby skopała komuś tyłek:P. Brakuje tam jej... Crying or Very sad

EDIT:
To była tylko moja sugestia, z tym zwróceniem uwagi. Ale już wszystko sobie wyjaśniliśmy i dalej się kochamy:*. Jeszcze raz pozdro Glamis.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Vergil dnia Pon 17:32, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:23, 01 Mar 2010    Temat postu:

Już? Wszystko wyjaśnione? Tak? To miło.

Kilka artykułów dotyczących Eddie'go, Roy'a, Karen i Angie zostało zedytowanych wedle wydarzeń z odcinka.

Wracając do tematu...
Też to zauważyłem, że Sam może będzie chciał zająć miejsce Andrew. W końcu nie znamy przeszłości nowego pracownika Bree. Może to on jest dusicielem bo zatrudnił się u Bree (rude włosy jak poprzednie ofiary) i chce odepchnąć Andrew od niej, by podczas ataku zostali sami... Może jest po prostu skrzywdzonym przez los człowiekiem, który zazdrości innym szczęścia.

Coś mi mówi, że on coś wywinie. Wiem, że k-o-m-b-i-n-u-j-e ale jedna z moich teorii (temat "4x11 Sunday") okazała się prawdziwa dla zakończenia sezonu czwartego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Pon 19:24, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Super V.I.P.



Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Skąd: Pompeii

PostWysłany: Pon 19:42, 01 Mar 2010    Temat postu:

Kolejny bardzo dobry odcinek. Cieszy mnie fakt, że scenarzyści w końcu zaczęli pisać coś porządnego.

Fajnie, że nawiązali do zazdrości Penny o bycie najmłodszym dzieckiem w rodzinie. Wątek zapomnienia o urodzinach strasznie śmieszny. No i te "Penny" i "I know her name" xD
Hmm... Zastanawia mnie ten cały Sam. Wredny z niego gość. I nie pasuje mi tutaj określenie "męska wersja Bree", bo on jest jej jakąś karykaturą. Za doskonały.
No i z całą pewnością chce zająć miejsce Andrew. Wydaje mi się, że on ma problemy z psychiką i ubzdurał sobie, że Bree będzie jego "matką". Wątek może być ciekawy, ale można go też łatwo spartolić, jak to często bywało. A romans Andrew? <lol> Tego się nie spodziewałem, ale nie mówię, że to głupie. Wiemy wszyscy jaki jest Andrew...
Ach Kath... Podoba mi się to jej wahanie. Ale narracja końcowa podsunęła mi pewną myśl. A co, jeśli Robin ją uwiodła? Wprawdzie zmieniłoby to moje zdanie o niej, ale mimo wszystko. Znamy ją z dwóch odcinków, więc wiele nie można o niej powiedzieć.
Podobało mi się również to, że Gaby znowu zrozumiała, jak to dobrze być matką. Sama gdzieś tam w głębi jest jeszcze szaloną nastolatką, ale kocha dzieci i naprawdę wiele by dla nich poświęciła.
Dobrze, że pokazali znów Angie i Nick'a. Wprawdzie ich wątek nie powalał, o ile można w ogóle tu mówić o wątku. Ciągle rzucają jedno imię "Patrick" i tyle. Nic więcej. Żadnej wskazówki, czy czegoś, co przybliżałoby nas do odkrycia tajemnicy. i co najważniejsze: nikt już przy nich nie węszy. A przecież Gaby ma prawo mieć podejrzenia w stosunku do nich. Opowiedzieć powinna o tym dziewczynom przy pokerze, czy w inny sposób, ale zawsze. Brakuje mi tutaj ogólnej bliskości wszystkich bohaterek.
Oświadczyny Roy'a xD Nie podobał mi się chwyt Karen i Susan. Nie powinny były go zmuszać, chociaż z drugiej strony... Mam nadzieję, że to jednak nie rak. Straszne byłoby odejście Karen. Mrs. Kinsky nie zajęłaby jej miejsca.
Odcinek tak jak kilka poprzednich trzyma poziom. I to mnie cieszy. Oby tak dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs Dalloway
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:15, 01 Mar 2010    Temat postu:

Odcinek podobał mi się, choć nie tak jak poprzedni - oczywiście.

Najlepszy wątek według mnie to Lynette i Penny. Urocza scena w hotelu, świetnie pokazała ich wzajemne relacje. Nie wiem czy tylko ja, ale bardzo polubiłam córkę Scavów. Coś w niej jest takiego "ciekawego". Wcześniej nie było za wiele okazji by jej się przyjrzeć.

Bree i Sam... Nie polubiłam gościa, zgadzam się z wami, że chcę zająć miejsce Andrew.
Szczerze powiedziawszy , po raz pierwszy od baardzo dawna, nudził mnie wątek związany Bree. Nie wiem czemu. Pewnie przez niechęć do tego mężczyzny i fakt, że tak jak Mikołajkowi, kojarzy mi się z "pigularzem". Niech to szybko za kończą... Choć ... Sam jako dusiciel ? Ciekawe !

Karen i Roy
- przesłodka scena oświadczyn. I potem wiadomość o możliwej chorobie pani McCluskey. Wzruszyłam się, ale jak to powiedział Roy "Będzie dobrze!"


Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Dalloway dnia Pon 21:17, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dawcio930
Silver Elf



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Skąd: Krk :)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:43, 03 Mar 2010    Temat postu:

Odcinek bardzo ciekawy, podobał mi się. Sezon 6 trzyma jak narazie poziom, więc coraz bardziej nie mogę zrozumieć, dlaczego 5 im nie wyszedł xD No ale przejdę do opisywania odcinka.

Zacznę od tego co mnie najbardziej denerwowało, czyli oczywiście Susan!! Czy ona musi się tak wszystkim narzucać?? W pierwszych sezonach była spoko, ale od 4 jest już nie do zniesienia! Non stop chce dobrze, wychodzi źle, robi głupie uwagi, do wszystkiego się wtrąca, wszystko chce mieć pod kontrolą, jakby była jakąś "strażniczką moralności" na Wisteria Lane. Może dla niektórych jest to śmieszne i uważają wątki Susan za jedne z lepszych, ale mnie po prostu odrzucają i męczą. Jedynie w 6x14 była super. Tak przy okazji cieszę się, że nie pokazują MJ-a, nie znoszę go Smile

Bree i Sam... Na samym początku przyszło mi na myśl, że Sam chce odebrać Bree firmę, chce nią zawładnąć. Ale teoria Mikołajka jest bardzo ciekawa odnośnie dusiciela. Mógłby nim być Sam, jest w sumie dobrze zbudowany, więc miałby siłę podnieść Julie i Emily, poluje na rude, więc dlatego zatrudnił się w firmie Bree, może on też ma coś wspólnego z tym Patrickiem?? Może to jakiś jego syn/brat/współpracownik?? Fajnie, że pokazali Andrew Razz Miło zobaczyć dawną twarz w nowej rzeczywistości. W ogóle pierwsze przyszło mi na myśl, że Sam jest gejem i będzie podrywał Andrew, by dopiec Bree

Przezabawny wątek Lynette/Toma/Penny/Portera lub Prestona. Chyba najlepszy w całym odcinku. Miło widzieć Penny nie szwendającą się gdzieś w tle, ale odgrywając ważne role. Akcja z urodzinami naprawdę świetna i jej wyznanie, że nienawidzi nowego członka rodziny Scavo. Powinni więcej nagrywać scen z dzieciakami Scavo, w końcu jest ich tak dużo, żeby ich wątki na pół sezonu wystarczyły xD Tak nawiasem - Lynette strasznie szybko "urósł" brzuch, musieli jej nieźle nawkładać pod ubranie, w tamtym odcinku nie miała jeszcze takiego ogromnego brzucha!

Gabrielle/Lee/Bob też się wykazali. Dobrze, że coś o nich było, bo niby mieszkają na Wisteria Lane, a w ogóle ich nie pokazują... Rzeczywiście, gdy Gaby weszła do tego pokoju to mnie nieźle zaskoczyło. Ale przynajmniej Bob wyjaśnił Gabrielle jak ważną funkcją jest rola matki. To powinno jeszcze bardziej uzmysłowić Gaby, że jej dzieci nie są przekleństwem, ale darem, bo czasami mam wrażenie jakby za wszelką cenę chciała sobie i im wbić do głowy, że są problemem. No ale taka jest Gabrielle, nic na to nie poradzimy!

Hm... Katherine i Robin. Już nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony fajnie, ale z drugiej - nie, to nie TA Katherine (czytaj: TA z 4 sezonu). Postać Robin jest przemiła, ale raczej nie pasuje do Katherine, powinna znaleźć sobie kogoś innego. Jednak już tyle w życiu wycierpiała, zresztą podobnie jak Kath, że powinna się ustatkować. Ale te dwie postaci gryzą się z sobą, są totalnym przeciwieństwem: Katherine jest tradycyjna, konserwatywna, pewna siebie w tym co robi, natomiast Robin to idealistka, żyje chwilą, jest nowoczesna i niezależna. To tak jak było z Bree i Karlem - przeciwieństwa się przyciągają. Osobiście stwierdzam, że dla Kat najlepszym wyjściem byłby powrót do Adama - oczywiście, żeby to on wrócił i zamieszkał znowu na Wisteria Lane.

A co do tajemnicy?? Jakoś stanęła w miejscu, non stop natomiast przewija się imię Patricka. Angie i Nick niczym mnie nie poruszyli w tym epie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:57, 03 Mar 2010    Temat postu:

dawcio930 napisał:
(...) A co do tajemnicy?? Jakoś stanęła w miejscu, non stop natomiast przewija się imię Patricka. Angie i Nick niczym mnie nie poruszyli w tym epie.


Posłuże sie tu tylko metaforą: "Nawet pędzący do jakiegoś miasta pociąg, musi się na chwilę zatrzymać". Ten epizod był momentem spowolnienia rozwoju tajemnicy, czasem przejściowym. Sam żyję nadzieją, że w 6x17 akcja się ruszy.

Pozdrawiam stałych i nowych "mieszkańców wisteriala".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
The Voice



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Śro 12:47, 03 Mar 2010    Temat postu:

Mikołajek napisał:

Też to zauważyłem, że Sam może będzie chciał zająć miejsce Andrew. W końcu nie znamy przeszłości nowego pracownika Bree. Może to on jest dusicielem bo zatrudnił się u Bree (rude włosy jak poprzednie ofiary) i chce odepchnąć Andrew od niej, by podczas ataku zostali sami...




Przez krótką chwilę przez myśl mi przeszło że koleś jest jakoś zwiazany z Żorżem [George'm] aptekarzem. Ale nie, nie, to by było zbyt dziwne.. i lostowe. xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arno
Ekspert ds. Fairview



Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:47, 03 Mar 2010    Temat postu:

Szczerze mówiąc, G.?XDD Mnie też to przyszło do głowy, a teorii po necie krąży wiele...Rolling Eyes Muszę przyznać, że koleś mnie strasznie intryguje, jest to drugi najbardziej interesujący mnie wątek zaraz po tajemnicy...naczytałem się już od groma teorii m.in. na forum DH na oficjalnej stronie.
Pomysłów jest wiele, np, że.
1)Sam jest synem George'a, który wrócił się zemścić.
2)Może być Dusicielem. [to było już nawet podrzucane, zanim się pojawił w serialu, tj. jak był news, że będzie taka postać niebawem...i to z jednej strony jest prawdopodobne, chociaż ktoś pisał, że z drugiej strony byłoby bez sensu, gdyby taka wcześniej nieznana nam postać nim była...Rolling Eyes]
3) - 1 i 2 zarazem
4)Mr. Allan jest pierworodnym Bree, którego poczęła jako nastolatka, zanim jeszcze poznała Rexa i oddała go do adopcji. ----> KUBEK z napisem "...SON".
5)Mr. Allan jest pierworodnym jej zmarłego męża...Rexa.
6)Mr. Allan jest pierworodnym jej obecnego męża - Orsona. Apropo tej teorii, to niech mnie ktoś oświeci w sprawie Almy, czy ona nie mogła zajść w ciążę, czy zaszła, ale poroniła? Bo jeżeli ta druga opcja, to teoria mimo wszystko mogłaby się nawet okazać prawdziwa, różnie to bywa, zwłaszcza w DH. Nie wiadomo...Razz
7)Jest "wspólnikiem" Andrew, bo ten chce znów pogrążyć swoją matkę i odebrać jej firmę przy jego pomocy...a i przy okazji jest jego kochankiem.

WSZYSTKIE TEORIE ZACZERPNĄŁEM Z RÓŻNYCH INTERNETOWYCH ŹRÓDEŁ, TO NIE MOJE POMYSŁY.

Ale mimo wszystko ma on w sobie duuużo z George'a, mimika...gesty, po prostu jest z nim coś nie w porządku i to nie ulega wątpliwości...po prostu niezły z niego creep i to jest pewne...ale jakie ma motywy...to nie wiadomo.

Spekulowano także, że :

8)Sam został zatrudniony przez Katherine, aby "inwigilował" firmę Bree, był swego rodzaju szpiegiem, jako, że Kath ma zamiar założyć własną firmę kateringową, o czym już Robin wspomniała w 6x15.


Wiele osób krytykuje Bree (i ja się z tą krytyką zgadzam), że po tylu przejściach, zwłaszcza z facetami (e.g.: pigularz psychopata) i różnymi dziwnymi sytuacjami obdarzyła KOLESIA Z ULICY tak wielkim zaufaniem, tj. od ręki go zatrudniła, bo rzucił coś o kwiatach, fakt, może i jest dobry w tym co robi i ją podziwia, no ale sorry, ona go zna od chwili a już po 2 dniach pozwala krytykować swojego syna przez (prawie) obcą osobę, która nic o nich nie wie...a może jednak - bo bardzo zastanawia wiele osób (w tym mnie) fakt, skąd on wiedział, że Andrew jest gejem, fakt, mógł się domyślić, że ma romans z Tadem, bo jakoś był niechętny do jego zwolnienia, ale żeby tak od razu to stwierdzić, to jest conajmniej podejrzane...więc to może odrobinę nasuwać myśl co do słuszności teorii, o tym, że jest jego kochankiem...Reasumując, koleś ma jakieś dziwne problemy na pewno związane z MATKĄ (którą może być Bree)...i wyraźnie widać, że chce, żeby nią była dla niego Bree, po tym, że napił się z tego kubka...a i przy okazji zauważyliście dziwne spojrzenie między Andrew a Samem, gdy Bree już wyszła i powiedziała, że zwolni kogo chce? Widać było między nimi coś dziwnego i wiele osób zwróciło już na to uwagę.
A moją uwagę jeszcze przykuł fakt, jak Sam się zachował, gdy padło imię Orson..no i na dodatek ta muzyka, chociaż mogła ona być po prostu taka, ze względu na to co Andrew powiedział o romansie matki itepe...ale Sam wtedy dziwnie spuścił wzrok, chociaż jak sam mówił nie interesują go szczegóły.
Koleś jest na pewno dobrym aktorem...

KONIEC ESEJU...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:21, 03 Mar 2010    Temat postu:

Arno napisał:
(...) 6. Mr. Allan jest pierworodnym jej obecnego męża - Orsona. Apropo tej teorii, to niech mnie ktoś oświeci w sprawie Almy, czy ona nie mogła zajść w ciążę, czy zaszła, ale poroniła? (...)


Początek odcinka 3x11 - link od 0:39 do 1:02. Ta teoria raczej odpada.

Arno napisał:
(...) 4. Mr. Allan jest pierworodnym Bree, którego poczęła jako nastolatka, zanim jeszcze poznała Rexa i oddała go do adopcji. ----> KUBEK z napisem "...SON". (...)


Początek odcinka 4x03 - link. Lynette wspomniała: "Bree straciła dziewictwo na tylnym siedzeniu" [samochodu - przyp.]. Coś w tym może być.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Śro 15:28, 03 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Super V.I.P.



Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Skąd: Pompeii

PostWysłany: Śro 15:28, 03 Mar 2010    Temat postu:

Wow. Nieślubne dziecko Bree? Jeżeli cokolwiek takiego okazało się prawdą to DH byłoby dla mnie synonimem "Mody na sukces" xP

EDIT: Co do napisu "SON" przecież to byłaby za duża podpowiedź. Nie wierzę, że twórcy są tak mało kreatywni. To tak, jakby na samym początku sezonu 5 Dave zaczął biegać w koszulce "PSYCHOPATA" xP


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sahem dnia Śro 15:31, 03 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana482
Super V.I.P.



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:22, 03 Mar 2010    Temat postu:

Odcinek malo wciagajacy i interesujacy, ale ciekawilo mnie jedynie sytuacja jakie znalazla sie Kath i zaczela cos wiecej czuc do Robin. Moze i terapeuta mial racje, zeby nie angozowala sie, ale tak z nieskoczenie nie mozna rezygnowac i byc sama. Ciekawe co bedzie dalej pomiedzy dwiema paniami. Moze temu, ze mamy gejow juz na Wisteria, to moze bedzie lesbijki ;p. A reszta watkow bylo wyjatkowo nudna. Odcinek oceniam slabe 4/10.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:34, 03 Mar 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Moje dzieło związane z odcinkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna ->
Sezon 6
(2009 - 2010; czas akcji 2014 - 2015)
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin