Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

7.10 Down the Block There's a Riot
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna ->
Sezon 7
(2010 - 2011; czas akcji 2015 - 2016)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Saga
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

PostWysłany: Nie 15:02, 12 Gru 2010    Temat postu:

Może reszta miasta zdecydowała się pomóc

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arno
Ekspert ds. Fairview



Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 4:05, 13 Gru 2010    Temat postu:

No i powiem tak...odcinek nie był na pewno słaby, był bardzo fajny, podobał mi się. Fajnie się to wszystko rozegrało, no i Lynette trochę zaczęła poczuwać się do winy niestety...nie poszło to po jej myśli...a ja jeszcze myślałem, że dowie się o romansie Toma i Renee, no ale jeszcze się nie dowiedziała.
Wszyscy byli świetni poza...Mitzi Kinsky, no teraz to mnie ta kobieta wkurzyła. XD
No i muzyka była też fajna.
Brawa dla Bree za wystraszenie wszystkich i spowodowanie tej całej paniki, lol.

No i jestem ciekaw kto to postrzelił Paula...hmm, narracje coś tam sugeruje, ale ciężko dojść do jednoznacznych wniosków.

Więcej napiszę jak obejrzę odcinek jeszcze raz. Razz

No i aktorzy w roli burmistrza, Brenta Fergusona i tego byłego więźnia w domu Bree byli spoko. To też plus.

Aa i Beth wymiata, haha. "I've never met a celebrity before!" LMAO.

No to teraz sobie poczekamy do stycznia na nowy odcinek, niestety...generalnie zgrabnie pewne wątki jakby porozwiązywano albo dano im nowy jakby początek, ale było na pewno w rezultacie mniej dramatycznie niż w zeszłych latach, tj. pod względem obrażeń...tylko Susan zdeptali pięknie. No i podobało mi się to jak Lynette "uratowała" P. McCluskey (przypomniało mi to o tym co zrobiła w 4x09, taka sama sytuacja) a potem Lee.
A o Mitzi Kinsky się już nie wypowiadam...bo to jest chciwa idiotka, powaga. Jeszcze krzyczy, że to Lee jest tym, co sprzedał domy...a ona to co? Nie sprzedała swojego? Ruda hipokrytka. XD

Ale odcinek all in all był bardzo fajny, jak już wspominałem, więcej napiszę potem!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arno dnia Pon 4:09, 13 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
basiasia12
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Den Haag
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:47, 13 Gru 2010    Temat postu:

Mitzi sprzedała dom? Wydawało mi sie że powiedziała do Lee coś w stylu ze nie sprzedała domu bo nie oszukała by sąsiadów

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez basiasia12 dnia Wto 0:28, 14 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aiko
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:04, 13 Gru 2010    Temat postu:

Mitzi nie sprzedała domu. Paul ją wywabił na "spotkanie" w sprawie pracy, żeby wyglądało tak, jakby wyjechała (jeśli dobrze zrozumiałam).
Moim zdaniem odcinek był świetny. Dawno podczas oglądania nie towarzyszyło mi tyle emocji i dawno nie czekałam z taką niecierpliwością na kolejny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arno
Ekspert ds. Fairview



Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:43, 14 Gru 2010    Temat postu:

Tak, tak...nie sprzedała. Paul ją i przede wszystkim Lee wrobił...
To mój błąd, bo aż do dnia dzisiejszego nie widziałem sceny, gdy wraca z tego "spotkania" i całe sąsiedztwo "idzie na" Lee i Boba, heh. Razz Bo akurat wtedy wysiadł mi net i do końca byłem przekonany, że nie dość, że sama sprzedała, to jeszcze na niego naskoczyła...no ale jak widać się myliłem. Świetny ruch ze strony Paula, żeby zmylić Lee, naprawdę, facet zna się na rzeczy...no i ze strony twórców także, niezła zmyła dla nas.

Odcinek był świetny...stwierdzam to po chyba obejrzeniu go dwa razy dziś, ale z racji późnej pory nie napiszę nic bardziej produktywnego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszu1987
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 3:27, 14 Gru 2010    Temat postu:

Dobroć! Bardzo mi się ten odcinek podobał. Zgadzam się, przez większą część trzymał w napięciu, którego dawno nie uświadczyłem. Jednocześnie dawał do myślenia - kiedy np. Parker powiedział Lynette o swoich dylematach etycznych. Przez moment pomyślałem: "Ma chłopak rację", jednak scena z Bree i więźniem, który przyplątał się do jej domu, utwierdziła mnie w przekonaniu, że protest mieszkańców Wisteria Lane jest słuszny. Nie twierdzę, że człowiek nie może zmienić się na lepsze. Po prostu, znając Paula, zgaduję, że sprowadził na ulicę jednostki niereformowalne i bardzo niebezpieczne.

Z drugiej strony ten odcinek ukazał dobitnie ludzką dychotomię. Okazuje się, że w każdym tkwi zło. W końcu kije baseballowe wyciągnęli ludzie, którzy mają się zapewne za tych dobrych i prawych. Podobnie osoba, która postrzeliła Paula. I właśnie - macie jakieś typy? Na pewno nie Lee, to byłoby zbyt oczywiste, ale znowu nikt inny nie przychodzi mi do głowy. No, może poza Beth. To byłaby dopiero niespodzianka, szczególnie że w tym odcinku zachowywała się jak na idealną i kochającą żonę przystało. Przeszło mi także przez myśl, że Felicia ma kolejnego "emisariusza". Skoro rodzona córka ją zawiodła, musiała posłużyć się rękoma kogoś innego. Ale to tylko teoria.

Piękne było to, co Lynette zrobiła dla Lee - "Zostawcie go, to mój sąsiad". To dla mnie pierwszy krok ku temu, by zagrać Paulowi na nosie; wprowadzić w jego plan jakieś zgrzyty. Paul chciał skłócić sąsiadów, stworzyć między nimi podziały, tymczasem pomocna dłoń Lynette pokazuje, że prawdziwa siła tkwi w przyjaźni i zjednoczeniu się przeciwko komuś, kto dybie na nasze szczęście.

No, na razie tyle.

P.s. Bree znowu namieszała. I znowu w "katastroficznym" odcinku (po "Bang"). Ciekawe, jak potoczyłyby się te zamieszki, gdyby nie wystrzeliła z pistoletu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:37, 14 Gru 2010    Temat postu:

szyszu1987 napisał:
(...) osoba, która postrzeliła Paula. I właśnie - macie jakieś typy? (...) Przeszło mi także przez myśl, że Felicia ma kolejnego "emisariusza". Skoro rodzona córka ją zawiodła, musiała posłużyć się rękoma kogoś innego. Ale to tylko teoria. (...)


To tylko fantastyka naukowa ale mógł to być... Zach Young. Dlaczego? Od początku: Zach i Felicia mieli jeden wielki zgrzyt w odcinku 1x23. Potem nie pokazano, żeby się wielce ze sobą kontaktowali, aż do odcinka 2x16, gdzie pokazano jak przyszłą z ciasteczkami i wybaczeniem dla Zacha. Idąc jednak dalej... Felicia w 2x22 zniknęła a Zach odziedziczył (2x23) fortunę Taylorów. O Felicii nie słyszeliśmy nic a Zach pojawił się znowu. Interesującym faktem było to, że nadal mieszkał w Fairview. Zakładając że nadal tu mieszka to musi wiedzieć co się dzieje na Wisteria Lane. Sam też przecież uwierzył Felicii, że ojciec, który go adoptował, zabił Marthę Huber. Przechodząc do meritum: Może Zach odnalazł Felicię i ją utrzymywał, w ramach jakiejś ogólnej rekompensaty za stratę jaka doznała od jego ojca i krzywdę od niego? Może są oni w zmowie i przez lata powstrzymywali Paula, przez jego odsiadkę w więzieniu? Felicia mogla podjąć autonomiczną decyzję, że się ujawni i wykorzysta najpierw córkę do pokonania wroga. Jeśli ta by sie zakochała to wtedy poprosiła by Zacha o interwencję.

Byłby to niezły watek na wprowadzenie przez jeden lub kilka odcinków Cody Kash'a.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Wto 6:38, 14 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana482
Super V.I.P.



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:22, 14 Gru 2010    Temat postu:

Zgadzam sie z poprzednimi wypowiadajcymi odcinek utrzymywal w napieciu do samego konca. Coraz bardziej wkurza mnie Paul, az bylo milo widziec jak pada na ulicy postrzelony przez kogos, tylko wlasnie ciekawe kogo. Mysle, ze raczej te postrzelenie on przezyje i bedziemy czekac do finalu 7x24. Wracajac do reszty watkow to najbardziej poruszyl mnie watek Gabi i pierwszy widzialam ja taka smutna i placzaca oraz przezywajaca, albo moze przez poprzednie 6 sezonow cos przeoczylam, ale raczej to bylo pierwszy raz. Mimo, ze znala swoja biologiczna corke krotko to sie przewiazala do niej. Kazda matka na jej miejscu w takim stanie by byla lub gorszym. A Juanita dowiedziala sie z kartki, ze nie jest corka Gabi i jaka byla na nia zla. Jeszcze mi w tym odcinku podobala sie Lynette, ktora wiadomo znana jest z walecznosci chodzila po mieszkancach, zeby zbierac ich glosy. Odcinek oceniam 8/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
The Voice



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Wto 12:46, 14 Gru 2010    Temat postu:

Z radością stwierdzam że odcinek mi się podobał. Szczególnie moment w którym Juanita pcha Gaby na ziemię - to przypomniało mi sezon 5 kiedy było powiedziane że Juanita byłaby w stanie powalić jakieś tam zwierzę.

Bree miała fajną akcje z pistoletem, fajnie że wrócili do tego że ma w domu takie zabawki. Keith jakiś taki fajniejszy jako postać w tym odcinku. Beth nadal mnie wkurza i to się raczej nie zmieni. Nie trawię tej postaci i tyle.

No i moja ulubienica od córki lesbijki i syna strzelającego ślepakami. Ocena? 7 na 10.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glamis
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:53, 14 Gru 2010    Temat postu:

Odcinek nie był idealny (szczególnie początek), ale ogólnie nareszcie jakiś mi się spodobał! Laughing Resztę dopiszę później.

____

EDIT (i offtop):
Sahem, kocham twój nowy avatar. Brakuje mi Edie <3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Glamis dnia Wto 17:59, 14 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Super V.I.P.



Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Skąd: Pompeii

PostWysłany: Wto 17:05, 14 Gru 2010    Temat postu:

No, odcinek jak na poziom 7 sezonu naprawdę nadawał się na odcinek "katastroficzny".
Momentami nawet trzymał w napięciu.
Przede wszystkim - podoba mi się, że wiadome skąd na ulicy się tyle ludzi wzięło xP

Aj, nie mam siły, ani ochoty opisywać tego odcinka. No, ale się postaram (jak najmniej zrzędzić, bo zauważyłem, że mi to w krew wchodzi...).

[usunięty kawałek wypowiedzi w trakcie pisania xP]

Okej... Nie, nie da rady, bo co nie zacznę czegoś opisywać to zaczynam narzekać. Ale to pewnie ze względu na wątki rozpoczęte dużo wcześniej. Spróbuję tylko ten odcinek opisać, zupełnie oderwany od poprzednich.
Odcinek był dobry, końcówkę oglądałem w napięciu. Zauważyłem, że DH naprawdę dramat wychodzi na dobre. Mają świetnych aktorów, którym trzeba dać coś dobrego zagrać. Gdy się im to da, to robią to świetnie.
Ba. W scenie, w której ten facet (moim zdaniem podstawiony przez ojca Keith'a) wszedł do domu Bree miałem naprawdę stracha. I uśmiech mi się na twarzy pojawił. Ale dlatego, że naprawdę mi się to podobało. W tym odcinku często mi się taki uśmiech pojawiał, co było dość dziwne, bo tu się ludzie zabijają, a ja się śmieję. Ale u mnie to dobry znak.
Podsumowując, odcinek najlepszy w sezonie. Poza śmiercią (czy też nie - nie czytam spoilerów <jupi>) Paul'a. Strasznie nienaturalnie wyglądał. Bardzo nienaturalnie.
A, no i odcinek dużo lepszy niż promo. Wszystko było sensowne (pomijając wątki ogólnosezonowe).

EDIT: Czytam tę moją wypowiedź i powiem Wam jedno - jeżeli ktoś te moje wypociny czyta, to go podziwiam xP Strasznie to nieskładne i pogmatwane. No, ale pisane na "żywo" tuż po obejrzeniu odcinka (zawsze tak robię), więc naprawdę musicie mi wybaczyć te zdania wyżej xP


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sahem dnia Wto 17:07, 14 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Future
Grotesk Burlesk



Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:23, 14 Gru 2010    Temat postu:

ten odcinek był śmieszny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:54, 14 Gru 2010    Temat postu:

Sahem napisał:
(...) jeżeli ktoś te moje wypociny czyta, to go podziwiam xP Strasznie to nieskładne i pogmatwane. No, ale pisane na "żywo" tuż po obejrzeniu odcinka (zawsze tak robię), więc naprawdę musicie mi wybaczyć te zdania wyżej xP


Ja tam NA SERIO nie zauważyłem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
luuukasz15
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:16, 14 Gru 2010    Temat postu:

Miało nie być katastrofy a jednak. Jak dla mnie TO co zaszło w tym odcinku przebija 3x07 - Bang. Po prostu od zawsze wiedziałem, że to co najgorsze to tkwi w człowieku a to tak tu genialnie pokazali, że masakra. Bardzo podobało mi się jak ludzie zareagowali na to, że Bree ma w dłoni pistolet, zabawne. Ten kolo z więzienia masakra. Ojciec Keith'a - c**j. jak on mógł to zrobić?!

Ciekawe jak poradzi sobie Lynnet. W 3x07 koncówka byla dla niej bardziej na + niż -, a tutaj jest odwrotnie.

Susan. Tu bylo dobrze, nie świetnie ale dobrze. Tlko mogli tam jeszcze kogos stratowac, ale mysle ze rekompensata za o bedzie McClussky (dobrze?).

Gaby... OMG ona nigdy tak dobrze nie grala. No znaczy się... grala ale nigdy takich tragicznych scen. Podobała mi się w 7x02, 7x09 a w 7x10 to mistrzostwo.

To co stało się z Paulem... dobrze mu gnojowi. Myślę, że to ktoś kogo znamy z innych sezonow... ale poczekamy, zobaczymy.

PYT: Czy tytul odcinka w PL może brzmieć: "Wyjdź Z Mieszkania, Tam Są Zamieszki" / "Opuść Mieszkanie, Tam Są Zamieszki" ???
Odcinek genialny 10/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arno
Ekspert ds. Fairview



Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:25, 15 Gru 2010    Temat postu:

Tytuł w wolnym tłumaczeniu brzmiałby "W okolicy są zamieszki" lub "Na ulicy są zamieszki".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna ->
Sezon 7
(2010 - 2011; czas akcji 2015 - 2016)
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin