Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

8.22 Give Me the Blame i 8.23 Finishing the Hat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna ->
Sezon 8
(2011 - 2012; czas akcji 2016 - 2017)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Curious
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: Przemyśl
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:33, 14 Maj 2012    Temat postu:

Pierwszy odcinek wzbudził we mnie ogromne emocje... Trip całuje Bree, a Karen przyznaje się do zabójstwa Alejandra. Na początku nie mogłam w to uwierzyć - byłam dosłownie w szoku i, podobnie jak jeden z moich poprzedników, na początku bałam się, że Gabi powie, jak było naprawdę... Wow.
Poza większymi i ważniejszymi scenami, pojawiły się na pierwszy rzut oka drobne, ale jak dla mnie bardzo ściskające za serce momenty, takie jak pierwsza scena, w której pojawiła się Karen...
Bardzo kibicowałam Bree i Tripowi. W scenie, gdy Trip powiedział, co czuje do Bree można było świetnie wyczuć, że nie zależy mu tylko na jej zeznaniach, ale naprawdę coś do niej czuje. To był pierwszy moment w którym pomyślałam, że on jest idealnym mężczyzną dla Bree. Zaufałam tej postaci. Jestem bardzo szczęśliwa, że pozwolili im zostać razem. Ich wątek byl jak dla mnie bezbłędny.

Sam przebieg procesu w sądzie również mi się podobał. Niepodważalnie jego najmocniejszym punktem były zeznania Karen; jednak był jeszcze jeden świadek, u którego dało się wyczuć autentyczność - Renee... Vanessa znakomicie zagrała w obydwu odcinkach, ale scena procesu była jak dla mnie jedną z jej najlepszych (jeśli nie najlepszą) sceną w serialu. Uświadomiłam sobie dzięki niej jak bardzo lubię tę postać.

Scena Susan przedstawiającej Gabi "swoich przyjaciół ze szkoły" nie poruszyła mnie specjalnie, ale była bardzo w stylu tego serialu, a w ostatnim odcinku szczególnie docenia się takie rzeczy Smile Ogólnie w pierwszym odcinku u Sus nie działo się nic ciekawego.

Lynette i Tom... scena przed domem Bree była jedną z tych najbardziej wzruszających. Przyznam się, że jedna z tych, w których się popłakałam. To było po prostu niemożliwe żeby oni dwoje byli osobno. Uważam, że jako para mieli idealne zakończenie serialu - bo są razem, maja siebie i widz jest przekonany, że wręcz NIE BYŁO innej możliwości.

W pierwszym odcinku u Gabi nie działo się nic ciekawego, jej postaci było chyba więcej w drugim odcinku. Bardzo podobała mi się scena "wypożyczenia" sukni ślubnej i mina Renee, kiedy Julie zaczęła rodzić. Pomysłowe ze strony Sus było też ukradnięcie limuzyny - można się było tego spodziewać Wink

Wątek pracy proponowanej Lynette przez Katherine też mnie jakoś szczególnie nie oczarował. Cieszę się, ze Kath wróciła, miło było ponownie zobaczyć ją na Wisteria Lane. I chociaż była krótko, uważam że jest dobrze, jak jest, bo gdyby pojawiała się częściej w tym odcinku, cały czas trajkocząc z Lynette o biznesach, to byłoby męczące - chyba, ze scenarzyści zaserwowaliby jej jakiś ciekawszy wątek.

Bree. Bree. Bree. Kocham ich za to, że została z Tripem. To może zabrzmieć dziwnie, ale oni byli bardzo przy sobie szczęśliwi, co dało się zauważyć. To chyba dla nich najlepsze zakończenie serialu.

Drugi odcinek nie był dla mnie tak emocjonujący jak pierwszy - ale również bardzo mi się podobał. Ślub był piękny. Scena narodzin dziecka Julie była piękna. Scena, w której Porter przybiegł z rodzicami na porodówkę była piękna. Scena, w której Karen umarła była piękna. Scena, w której Bree dowiedziała się o jej śmierci również była piękna. Wiem, że to moze brzmieć trochę okrutnie, ale ta postać miała najpiękniejsze odejście w serialu... Dokładnie takie, na jakie zasługiwała. Cieszy mnie to, iż Karen była z nami do samego końca. Scena jej odejścia, ta muzyka - były zarazem piękne i przygnębiające.

Bardzo spodobała mi się też jedna z ostatnich scen, kiedy Susan odjeżdżała w Wisteria Lane. Pomysł pokazania zmarłych postaci był jak dla mnie genialny. Duże wrażenie wywarł na mnie Mike, pomimo, że straciliśmy go stosunkowo niedawno... Zawsze byłam przywiązana do jego postaci.
Reszta ludzi, więcej lub mniej znaczących w fabule serialu w ciągu ostatnich ośmiu sezonów - Karl, Nora, Martha Huber, Karen... BARDZO raził tutaj brak Edie. Z nią nie miałabym się do czego przyczepić, bez niej mam wrażenie, jakby czegoś brakowało. Co nie zmienia faktu, ze scena była na bardzo wysokim poziomie.

Cieszę się, że Julie nie oddała dziecka.

Jeśli chodzi o pomysł wyprowadzi wszystkich Desperatek - nie jestem co do tego przekonana. Nie jest to dla mnie ani złe, ani dobre rozwiązanie - z jednej strony cieszę się, że w życiu każdej z nich pojawił się nowy rozdział, ale z drugiej - no właśnie... Nie mogły tak po prostu pojechać i zostawić to wszystko w tyle, w tym nas, widzów, którzy zawsze będziemy mieszkać z nimi na tej ulicy.

Ogólnie rzecz biorąc, finał zrobił na mnie wielkie wrażenie - było kilka niedociągnięć, szczególnie mówię tutaj o Edie, ale i z nimi to zakończenie było niemalże idealne... Takie, na jakie moim zdaniem zasługiwał ten serial.

Panie i panowie - po raz ostatni oddychaliśmy dzisiaj powietrzem Wisteria Lane i po raz ostatni zaparło nam ono dech w piersiach.

To Remembering.


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Curious dnia Wto 14:21, 15 Maj 2012, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Super V.I.P.



Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Skąd: Pompeii

PostWysłany: Pon 17:34, 14 Maj 2012    Temat postu:

Jeżeli Marcia nie dostanie żadnej nagrody za ostatni sezon DH to ja całkowicie zwątpię w bezstronność tych, którzy je przydzielają.

Marzy mi się teraz serial z Marcią. Jakiś porządny. A w międzyczasie może zacznę oglądać 'Body of proof'?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:57, 14 Maj 2012    Temat postu:

Obejrzałem, nie płakałem i wiecie co? Czuję ulgę, że zakończyli ten serial z klasą i w starym dobrym stylu poprzez zaprezentowanie tajemnicy na sezon 9, który to DAJ BOŻE nigdy nie powstanie.

Owszem, doskwierał mi brak Edie, ale trzeba przyznać konsekwencję w pomijaniu tej postaci, od czasu odc. 7x02, gdy Lynette wspomniała imię agentki nieruchomości.

Zakończenie? Było by udane, gdyby wspomnieli, że dziewczyny spotykały się dwa razy w roku na "pokerowy tydzień" w jakimś hotelu by powymieniać plotki. Wtedy nie przeszkadzało by mi to, że powyprowadzały się w różne miejsca Stanów Zjednoczonych.

Czuje ulgę, że zakończyli ten serial z klasą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gingers
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 14 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:28, 14 Maj 2012    Temat postu:

Mam bardzo mieszane uczucia co do finału - z jednej strony genialny a z drugiej zupełnie spieprzony. Miałem nadzieję, że twórcy pokażą nam, że pomimo końca serialu życie na wisteria lane dalej się toczy a tutaj d**a. Scena z duchami na Wl bardzo mi się spodobała, jak ta w limuzynie, kiedy Karen przyznała się do zabójstwa, kiedy dziewczyny grały w pokera, kiedy Tom i Lynette się pogodzili, ale część ostatniego odcinka to nie DH. A ta kobieta w domu Susan to beznadziejny pomysł. Serial zapamiętam głównie jako ten z pierwszych sezonów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Q.m.c.
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Section One
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:31, 14 Maj 2012    Temat postu:

Sahem napisał:
Jeżeli Marcia nie dostanie żadnej nagrody za ostatni sezon DH to ja całkowicie zwątpię w bezstronność tych, którzy je przydzielają.
EXACTLY Exclamation


Sahem napisał:
Marzy mi się teraz serial z Marcią. Jakiś porządny. A w międzyczasie może zacznę oglądać 'Body of proof'?
Na serial z Marcią nie mamy co liczyć póki co Sad A na "Body of proof" namawiam Cool całkiem dobry.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Boolik
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy

PostWysłany: Pon 18:38, 14 Maj 2012    Temat postu:

Właśnie obejrzałem ostatni odcinek. I szczerze mówiąc, nie czuje, że będę za nim tęskił.

Zakończono go w normalny, acz idealny sposób.

Otrzymaliśmy niesamowitą dawkę emocji w formie rozprawy sądowej Bree czy płaczu podczas rozmowy Toma i Roy'a.

Trudno mi nawet rozpisać się na każdy wątek.

Susan była ciapowata podczas kradzieży limuzyny.

Lynette była mądra i otoczona przez męża. Uwielbiam sposób, w jaki T i L wrócili do siebie. Taki... normalny.

Bree zachowała swoje dobre imię.

Gabrielle miała bardzo zabawne wątki w postaci ucieczki ze sklepu z Renee czy też zatrudnienie przez Carlosa pięknej ogrodniczki.

Mary Alice jak zwykle czuwała nad nimi wszystkimi i dbała, by wszystko szło tak, jak należy.

W 2 części było bardzo dużo elementów nawiązujących do początku serialu. M. in. Carlos zatrudniający seksowną ogrodniczkę czy też spotkanie przez Lynette dawnej koleżanki z pracy (którą spotkała bodajże w pierwszym odcinku - również w sklepie).



Tak jak wszyscy się spodziewali - historia zatoczyła w pewnym sensie koło.

Niesamowita była scena z wszystkimi nieboszczykami stojącymi wzdłuż Wisteria Lane. Mimo iż wiedziałem, że pojawią się Karl, Juanita 'Mama' Solis czy Martha Huber, to pojawienie się Nory, Beth Young, Almy Hodge czy lokatorki Gaby i Carlosa bardzo poprawiło mi humor.

Brakowało Edie. Marc Cherry i Nicolette Sheridan powinni chociaż na chwilę zapomnieć o kłótni, i postać Edie powinna stać wśród innych nieboszczyków.
To był jedyny minus całego odcinka.

Mimo to serial zakończył się w idealny sposób.

Z klasą.

Niech Ręka Boska broni stację ABC przed kontynuowaniem serialu poprzez 9 sezon czy film.
(choć nie mówię, że nie obejrzałbym takiego dzieła )

Mam nadzieję, że to nie ostatni raz, kiedy do was piszę.

Z pozdrowieniami dla wszystkich użytkowników Wisterialu.
Boolik


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Super V.I.P.



Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Skąd: Pompeii

PostWysłany: Pon 18:43, 14 Maj 2012    Temat postu:

Jak pisałem. Cały dzień oglądam dziś finałowy odcinek, w kółko i kółko. I wciąż nie mogę uwierzyć, że to koniec.
Wiem, że serial przez ostatnie trzy, cztery lata miał sporo gorszych momentów, ale cały czas czekaliśmy na coś nowego, na coś, co nas zaskoczy. A teraz pozostały już tylko stare odcinki i nic więcej. Nigdy już nie zobaczymy wszystkich dziewczyn razem na ekranie (mam nadzieję, że przyjaźnie, które zawiązały na planie pozostaną, a i Nicollette będzie mogła znowu z nimi rozmawiać, bo chyba nagle wszystkie jej nie znienawidziły, a po prostu unikały kontaktów, bo bały się o pracę. Mam nadzieję, że się pogodzą, a może nawet będą przeciwko Cherry'emu zeznawać).
W każdym bądź razie wciąż nie dowierzam. Tak po prostu. Koniec. Oczywiście wspaniale, że mieli szansę zakończyć to wszystko (nie wyobrażam sobie, gdyby podjęli decyzję o nie kręceniu 8 sezonu, pomimo tego, że 7 zakończyli z myślą o kontynuacji). Szkoda mi jednak tego, zwłaszcza, gdy patrzę na to, że GA dostało dwa kolejne sezony (!). A z tych dwóch chętniej na ekranie oglądałbym DH. No cóż... Będę miał depresję przez kilka kolejnych dni.

EDIT do postu wyżej: nie sądzę, żeby pokusili się o 9 sezon. ABC dało jasno do zrozumienia, że DH w swojej ramówce już nie chce, a po ostatnim odcinku ciężko byłoby to kontynuować.
Filmu też bym nie chciał, bo boję się, że mogliby zniszczyć legendę serialu.
W tej chwili jest idealnie, bo nasyciliśmy się w miarę porządnie (chociaż każdy zapewne jeszcze by ze dwa sezony pochłonął), a danie nie zdążyło się jeszcze popsuć i było w miarę świeże, gdy nam je serwowano. Nie wiadomo, co stałoby się, gdyby próbowali je odgrzać za kilka lat. Może coś by z tego wyszło, ale jest szansa, że byłoby już niezjadliwe.

EDIT2: Teraz czekam na pack ze wszystkimi sezonami. Kupię go, choćbym miał sprzedać nerkę, albo darować sobie kilka dodatków do TS3.

EDIT3: Pytanie może nie na temat, ale tu dostanę najszybciej odpowiedź. Czy w wersji DVD dostaję możliwość wyboru wersji językowej? W sensie między polską, a angielską. Zależy mi szczególnie na tej drugiej, bo jeżeli nie ma w polskiej edycji możliwości wyboru języka to będę musiał sprowadzać sobie cały box ze Stanów, a wolałbym chyba kupić go w Polsce. Chociaż może wersja amerykańska jest w czymś lepsza od tej dostępnej na naszym rynku?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sahem dnia Pon 19:07, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MisiekK
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:31, 14 Maj 2012    Temat postu:

Obejrzałem finał. Nie było to dokładnie to czego się spodziewałem, ale chyba tym lepiej. Pierwsza część (8-22) była wciągająca, z wartką akcją, druga - mocno sentymentalna. Nie powiem, w scenie rozmowy Roy'a i Tom'a uroniłem łzę, choć rzadko mi się to zdarza przy filmach. Scena pogodzenia Tom'a i Lynette była wspaniała. Proces Bree i jego zwroty akcji trzymały w napięciu.
Scena śmierci Karen była naprawdę mocna. W tym kontekście połączenie z narodzinami dziecka Julie daje jakieś poczucie ciągłości. Ktoś z Koleżanek/Kolegów zarzucał że nie podano imienia dziecka. Dla mnie jakoś oczywiste jest że to będzie Karen Mayer.

Rozdzielenie desperatek? Faktycznie nie tego oczekiwałem, ale w jakiś sposób było dość naturalne, jakby nawet konieczne. I chyba tylko po to pojawiła się Katherine. Jeśli wprowadzono Danę Delany to konsekwetnie powinna była być w całym 8-23 a nie tylko w jakiś mini-scenach, to faktycznie był mankament.
Scena finałowa z duchami - niezła, ale nie da się wybaczyć że "dzięki" Markowi Chery'emu nie była tam obecna Edie. Szkoda że ten gorzki epizod poza kulisami kładzie się cieniem na zakończenie tego wspaniałego serialu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dawcio930
Silver Elf



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Skąd: Krk :)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:53, 14 Maj 2012    Temat postu:

Nie napiszę jeszcze o swoich wrażeniach, bo czekam na wersję z napisami na iitv. Nie wszystko zrozumiałem oglądając dzisiaj odcinek, dlatego na razie powstrzymam się z moją opinią o tym odcinku.

Na razie jest mi bardzo smutno i ze łzami w oczach wspominam serial i oglądam zakończenie. Jak ten czas szybko zleciał!

Warto zauważyć, że oprócz Marca Cherry'ego jako ten gość od przeprowadzek wystąpił także Bob Daily. Oprócz tego "Gotowe..." są najdłuższym serialem w Stanach, w którym głównymi bohaterkami były kobiety. Serial prześcignął o 2 odcinki "Charmed". Warto też zauważyć, iż desperatki wyprowadzały się w takiej kolejności w jakiej pojawiały się w Pilocie serialu. Info zaczerpnięte z angielskiej wikipedii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Super V.I.P.



Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Skąd: Pompeii

PostWysłany: Pon 22:02, 14 Maj 2012    Temat postu:

dawcio930 napisał:
(...) Warto też zauważyć, iż desperatki wyprowadzały się w takiej kolejności w jakiej pojawiały się w Pilocie serialu. Info zaczerpnięte z angielskiej wikipedii.

A to już jest piękne Crying or Very sad

Poza tym. Zauważyłem dwie rzeczy po setnym obejrzeniu ulubionych scen z odcinka.
Julie tuż po urodzeniu córki wygląda zupełnie jak Susan, gdy ta urodziła MJ'a.
Bree wygląda wspaniale w tych flashforwardach (hah, w końcu przydało mi się określenie z LOST). Z klasą, elegancko i dystyngowanie - tak, jak zawsze pragnęła wyglądać.

No i znowu to napiszę. Naprawdę brakowało Edie (wiem, mówiłem o tej blondynce, która nią ma niby być, ale to jednak nie to samo, gdyby była tam Nicollette). Logiczne byłoby, że Edie związana jest z Wisteria Lane jak mało kto (poza Marthą Huber), bo jej prochy zostały właśnie tu rozsypane. No, ale jak już wiele osób wspomniało (i ja też) - niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć (Nic i pan na Ch. zyskaliby w oczach widzów, ale ta pierwsza straciłaby linię obrony w sądzie - no bo najpierw ją wyrzucają, a teraz znowu zatrudniają?).

Ach, a muzyka ("Wonderful, Wonderful") z jednej z ostatnich scen już do końca mojego życia będzie sprawiała, że łza mi się w oku zakręci Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sahem dnia Pon 22:04, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tysenna
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:05, 14 Maj 2012    Temat postu:

Ach, az musialam wyjsc zapic smutki po zakonczeniu serialu.
Odcinek swietny, choc mogl byc lepszy.
Stanowczo najlepsza scena- przyznanie sie Karen do zabicia Alejandra. Wzruszajaco- kiedy Karen mowila, ze sasiedzi sa dla niej jak rodzina, ze musza o siebie dbac i sie chronic. Emocjonujaca- kiedy powiedziala, ze to ona go zabila.
Bardzo mi sie podobalo, ze Carlos w koncu zrozumial, jaka mial role w romansie Gabby i Johna. Zreszta zamiana rol, gdy ona dawala Carlosowi prezent- swietna. Brakowalo mi tylko Grace i Any.
Tom i Lynette- w koncu! Przyznam, ze kilka razy mialam nadzieje, ze sie rozstana, a Lynette sie zwiaze z kim innym, ale to zakonczenie bylo boskie! Chociaz kilka razy mialam ochote przylozyc Tomowi.
Bree jako polityk- chcialabym to zobaczyc!
I nie wybaczylam scenarzystom zabicia Mike'a. On i Susan zaslugiwaliby na szczesliwe zakonczenie, a tu takie cos. Brakowalo mi tego w watku Susan.
Ostatnia scena wzruszajaca, duchy byly niezlym pomyslem. I podobala mi sie nowa sasiadka. Widac, ze zegnamy sie z Wisteria Lane, ale tam nic sie nie zmienia. Ojjj, bede tesknic.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tysenna dnia Pon 22:13, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:06, 14 Maj 2012    Temat postu:

dawcio930 napisał:
(...) Warto też zauważyć, iż desperatki wyprowadzały się w takiej kolejności w jakiej pojawiały się w Pilocie serialu. Info zaczerpnięte z angielskiej wikipedii.


Nie. Susan wyprowadziła się pierwsza (rok 2017), Lynette z Tomem jako drudzy (cztery tygodnie później; rok 2017), w następnym roku zrobili to samo Gabrielle i Carlos (rok 2018) a dwa lata po nich Bree z Tripem (rok 2020). Dlatego też ich dalsze losy zostały przedstawione tak jak w pierwszym pilocie serialu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dawcio930
Silver Elf



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Skąd: Krk :)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:10, 14 Maj 2012    Temat postu:

W ogóle rozszyfrował ktoś duchy znajdujące się w tle? Jestem bardzo ciekaw kogo chcieli jeszcze wyróżnić ale się nie udało [aktorzy nie zgodzili się na występ?].

Brak Edie najbardziej daje się we znaki. Nie wiem czemu ale brak mi też Victora, w końcu długo spędził czasu na WL, więc również powinien być. Podobnie Ida i FELICIA! Fajnie, że pokazali Karla, Ellie, Almę, George'a, Rexa, Lillian, Norę - postaci ze złotego okresu DH.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dawcio930 dnia Pon 22:11, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
newyorker00
Zdesperowany aktywista
Zdesperowany aktywista



Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Skąd: New Haven
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:20, 14 Maj 2012    Temat postu:

Po obejrzeniu ostatniego odcinka mojego ulubionego serialu, czuje się jakbym stracił kogoś bliskiego, którego nigdy nie doceniałem... Czuje się naprawdę strasznie, moja historia rozpoczęła się 1 września 2005 roku, kiedy byłem dzieckiem, kiedy byłem w Polsce, teraz po 7 latach nie mogę wciąż uwierzyć że skończyło się coś co było ważną częścią mojej codzienności. Wiem, osoby spoza kręgu wiernych fanów nie potrafiliby tego zrozumieć,jest to jedyny serial, który obejrzałem od odcinka 1 do odcinka ostatniego... jestem przejęty, uświadomiłem sobie że to koniec, kiedy została pokazana przyszłość moich ukochanych kur domowych, których (co mówię z wielkim żalem) już nigdy nie zobaczę... Kiedy oglądałem to ze znajomymi, również fanami, wszyscy na koniec próbowaliśmy ukryć łzy, każdy z nas jednak wie, że było to niecodzienne przeżycie. Oświadczam, że rok w rok będę sumiennie oglądał wszystkie serie od nowa i jeszcze jedno: dziękuje wam, forumowiczom, wiem że teraz żadko tu bywam, ale próbuje się odnaleźć w innym kraju, to właśnie serial wciąż emocjonalnie łączył mnie z Polską i pierwszymi odcinkami oglądanymi na Polsacie... łza się kręci w oku, mam nadzieję że mnie nie wyśmiejecie, ale dziękuje wam za to że razem zakończyliśmy tę wspaniałą podróż... oczywiście nie ma mowy o tym, że forum będzie teraz powoli gasnąć, póki my żyjemy,Susan, Bree, Gabriele i Lynette żyją z nami.

Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heaven
Moderator
<i>Moderator</i>



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Wieliczka

PostWysłany: Pon 22:50, 14 Maj 2012    Temat postu:

co prawda nie gościłem tu parę lat, ale wydaje mi się, że na finał wręcz wypada tu powrócić.

niestety po tym jak parę sezonów temu poziom nieco opadł nie spodziewałem się czegoś super, więc nie jestem aż tak zawiedziony. chociaż z drugiej strony niezapomniany finał sprawiłby, że przymknąłbym oko na poprzednie niedociągnięcia.

(będę pisał o samym odcinku 23, bo niby dwugodzinny finał, ale jakoś wyglądało to tylko jak dwa odcinki puszczone bezpośrednio jeden po drugim)

no cóż... treściowo się jakoś ten odcinek dla mnie nie wyróżniał. pisaliście już o tym, że powrót Katherine taki nijaki i ten ślub też jakoś dla mnie niezbyt był szczególny (mimo tych ciągle podkreślanych wielkich wysiłków Rene, aby był niezapomniany)

zauroczył mnie sam początek, powrót do historii Mary Alice i to, że pokazano jak gdyby prolog tej historii, którego nie znaliśmy. ale rzucony zaraz po tym zlepek ujęć z różnych odcinków był chyba nieprzemyślany i stał się taką zapchajdziurą między śmiercią Mary Alice, a czasem obecnym.

nie jestem pewien, ta scena z Lynette w supermarkecie, to nie ta sama kobieta, którą spotkała w pierwszym odcinku? <możliwe, że ktoś z was o tym pisał, nie zauważyłem> jeśli tak to pomysł nawiązania bardzo trafiony, ale sama rozmowa taka nijaka, a może raczej naciągana.

i sam koniec. pomysł mi się bardzo spodobał. szczególnie moment, w którym Mary Alice mówi, że ich słowa były szczere, ale po prostu się nie spełniły. mam parę takich doświadczeń z życia. a szczególnie z moim wieloletnim przyjacielem, z którym naprawdę wiele przeżyłem i byłem przekonany, że będzie to trwało zawsze. w końcu jednak nasze drogi się rozeszły, w pełnej zgodzie i wcale tego nie planowaliśmy po prostu tak wyszło. i myślę, że przekazano tym ważną prawdę o ludziach. że choć poznajemy wiele wspaniałych ludzi i przeżywamy z nimi cudowne chwile to nie każda znajomość, jeśli nie żadna trwa do grobowej deski, jednak pozostają wspaniałe wspomnienia.

minusem scenki pokerowej było dla mnie to jak gaby powiedziała, że myślała, że się zestarzeją razem w czwórkę. (mogli chociaż zrobić z tego piątkę, nie ważne czy chociłoby o Mary Alice czy Edie)

znowu same scenki tego co się stało z nimi mi średnio przypadły do gustu, carlos i gaby w tym jacuzzi czy czymś takim -.-, oprócz Bree! wydaje mi się, że dodali wspaniały rozdział do jej życia, super pasujący do osobowości, a ujęcie dołączenia do klubu konserwatywnych kobiet było bardzo ładne wizualnie.

poker i losy bree wzruszyły mnie do łez, ale ostatnie momenty to wzruszenie zepsuły. scena z duchami (jakby zainspirowana pierwotną wersją odcinka premierowego, gdzie mary alice na koncu stoi obok desperatek jako duch) była dla mnie strasznie kiczowata. a ta nowa tajemnica... - po co!? zamiast zostawić w widzu uczucie rozstania, pojawia się jakaś nowa, nieciekawa postać która psuje cenne ostatnie ujęcia.

dziękuję za miłe chwile na forum.
i pewnie jak w gotowych, użytkownicy się rozejdą, bo niewiele nas tu trzyma już, ale dobre wspomnienia pozostają i za to jeszcze raz dziękuję!

EDIT: No i do k**** nędzy gdzie jest opening!? - zawierał w sobie całą kwintesencję gotowych

i ładne wykorzystanie tej pioseneczki, bodajże wonderful wonderful

EDIT 2: No i jejku... zielony dom Mary Alice! -.-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez heaven dnia Wto 9:16, 15 Maj 2012, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna ->
Sezon 8
(2011 - 2012; czas akcji 2016 - 2017)
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 6 z 12

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin