Cosezonowe Pogaduchy

MisiekK

Mam taką małą refleksję na temat 8 sezonu i jego głównego tematu.
Czy ktoś z Koleżanek / Kolegów porównywał sobie finałowe sceny 4 i 7 sezonu?
W 4-17 w domu Katherine ginie od strzału jej znienawidzony były mąż. Przed domem tłumek sąsiadów zgromadzonych na weselu Lee i Boba, w tym policjanci. Bree w ciągu kilku chwil jest w stanie zapewnić Katherine stosowne zeznania przyjaciółek które oczyszczają ją z zarzutu.
Bez chowania zwłok w skrzynce, bez pochówku w lesie...

Teraz 7-24. Minęło ile? Siedem lat?
W domu Solisów od ciosu świecznikiem pada martwy Alejandro, drań, zupełnie tak jak Wayne Davis. Przed domem w ciągu chwili pojawiają się sąsiedzi oczekujący na dalszy ciąg kolacji.
Znów Bree jest spiritus movens całego dalszego biegu wydarzeń.
Tym razem nie ma szybkiego uzgadniania zeznań. Tym razem zwijają Alejandro do skrzynki a po przyjęciu jadą z nim do lasu.

Wiem, że tego wymagał scenariusz, że tak jest dramatyczniej, ale dla mnie porównanie tych obu sytuacji daje nielogiczne wnioski.
Dlaczego tym razem zdecydowały się na takie rozwiązanie, skoro już wcześniej miały "opracowany" w gruncie rzeczy lepszy scenariusz?
I jeszcze jedno co mi się nasuwa: czy podobieństwo obu finałów (bo ja widzę w nich znaczne podobieństwo) było przypadkiem czy było zamierzone przez twórców serialu?

Sahem

Katherine zgłaszała na policję fakt, że Wayne ją atakował i nachodził. Gaby nigdy nie zgłosiła policji tego, że ojczym ją molestował, czy też w późniejszym życiu nachodził.
Nie zapominajmy o porwanym i pobitym Adamie. Tamta sytuacja miała pewne punkty zaczepienia, co do których nie było wątpliwości. W przypadku Alejandro pojawiłyby się tylko zeznania kilku kobiet i facet zabity świecznikiem (drugi na tej ulicy). Policja tym razem tak łatwo nie uwierzyłaby w to, co opowiedziałyby im desperatki.

Zordon95

Tym bardziej, że Chuck nieprędko chciałby w to wszystko uwierzyć.

cmateusz12

Wiadomo coś na temat odcinka z katastrofą w tym sezonie?

ana482

sylweczenka

yeah!

Buffie

mam nadzieję, że Katherine wróci w towarzystwie Robin

Mikołajek

Tak sobie oglądam pierwszy sezon i w epizodzie 1x11, w tłumaczeniu lektora z Polsatu, Bree mówi do syna: "rozczaruje Cię, ale zamierzam umrzeć młodo". Wtedy, te słowa, były odczytywane jako żart i przekomarzanie się na linii rodzic-dziecko.

Gdy jednak spojrzy się na ósmy sezon i cała sytuację Bree:
(spoiler)* uczestnictwo w ukryciu zbrodni,
* tajemniczy list,
* Chuck na karku,
* opuszczenie przez przyjaciółki,
* sięgnięcie po kieliszek

oraz spoilery dotyczące odcinka 8x08, że zalana Bree uda się do pokoju motelowego z rewolwerem...(/spoiler)

Te słowa brzmią złowieszczo!

Tyle ode mnie.

Granmor

Dziękuję Mikołajku za spoiler w topicu w którym wcale nie powinno się być na nie narażonym. Huh. Jakby nie to że ja law ju, to ja bym kill ju.

Eksoł eksoł.

xD

Mikołajek

Poprawione + pochwała ode mnie za "rewolucyjną czujność".

Granmor

Miałem na myśli tylko ostatnie zdanie, ale może i dobrze że "zamazałeś" całość tego gdzie wymieniałeś. xD

aalinkaa

Arno

No i błąd w tłumaczeniu Mikołajku i to ogromny błąd RZECZOWY.

TVGuide nie chciało zdradzać tożsamości bohaterki i tym samym psuć nam 'zabawy' spekulowania, ponieważ PRAWDOPODOBNIE sama zainteresowana jej nie zatrzyma (prawdopodobnie dokona aborcji, albo odda dziecko do adopcji - przyp. red.) -- i teraz jak o tym myślę, to czy przecież nie było spoilera o ciąży Julei? Meh. Czyli znamy odpowiedź. Trochę szkoda, że te ostatnio większe spoilery (ciąża, rak) dotyczą pomniejszych postaci (Julie, McCluskey), a nie głównych bohaterek. Jeśli jednak miałbym typować którąś z głównych bohaterek to oczywiście Bree (która także złapie 'syfa' podczas jednej ze swoich przygód), bo nie widzę, żeby którakolwiek z pozostałych Pań pozbyła się dziecka, choćby nie wiem jaka była jej sytuacja.

Granmor

Arno, w języku polskim to się chyba nazywa "nie zachowa ciąży". A to oznacza, że nie ma szans na adopcję- jedynie aborcja wchodzi w grę. NO CHYBA ŻE przez słowo "ciąża" automatycznie rozumiemy "dziecko" i wtedy faktycznie w grę wchodzi aborcja, no bo dziecko już można oddać - płodu adoptować się nie da. xD

Margerita