Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

FLASH
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna -> Desperacka twórczość własna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
megan
Zdesperowany aktywista
Zdesperowany aktywista



Dołączył: 06 Paź 2012
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:47, 23 Maj 2013    Temat postu:

Granmor napisał:
Mnie niepokoi oglądalność FLASH...... spadła!


Jeżeli o mnie chodzi, to ja cały czas "oglądam" FLASH, tylko po prostu nie czuję weny na komentowanie Smile

a co do odcinka:

mniej więcej tak się zawsze uśmiecham, kiedy widzę nowy odcinek Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
The Voice



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Nie 18:22, 26 Maj 2013    Temat postu:

JUŻ W TEN WTOREK!!!

Pozostał 1 odcinek do dwugodzinnego, wielkiego finału sezonu 1.

I pojawienie się nowej postaci..............































































Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Q.m.c.
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Section One
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:57, 26 Maj 2013    Temat postu:

Jooooooon!



Będę zazdrosna jak Gaby z nim będzie xpp ...będę zazdrosna jak jakakolwiek bohaterka z nim będzie xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
The Voice



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Śro 13:47, 29 Maj 2013    Temat postu:

FLASH s01e08

Jak już Juanita wiesz, Kitty od samego początku mojej pracy w modelingu była świetnym mentorem. To głównie ona mnie ubierała, malowała oraz starała się podpisać jak najlepsze kontrakty z największymi koncernami czy projektantami. Dlatego, gdy postanowiła, że czas zrobić reklamówkę dla Cover Girl, nie wątpiłam w jej słowa nawet minuty.

Ale zacznijmy od początku... Zamieszkałam z Jamesem w jego apartamencie, znajdującym się w stosunkowo fajnej okolicy w Lower East Side. Nasze wspólne życie było jak z bajki, no.... albo i pornola, biorąc pod uwagę z jaką częstotliwością widziałam gwiazdy przez kontakt z grzmocącą parówą.

- Za bardzo się śpieszysz, mówię Ci - oświadczyła Amanda pewnego dnia, podczas naszego wspólnego spaceru po nowojorskich ulicach.
- Dlaczego? Jest świetnie, nie rozumiem, dlaczego to wszystko co się dzieje jest w jakikolwiek sposób... złe.
- No dobra, Gabs - mruknęła Amanda spoglądając mi prosto w oczy - Odpowiedz sobie po prostu na pytanie, czy chcesz z nim naprawdę być - po tych słowach Amanda wzruszyła ramionami i wzięła łyk kawy z jednorazowego kubka, który trzymała w lewej dłoni - Czy go kochasz tak jak mówisz czy też...
- Czy też? - przerwałam jej mrużąc przy tym oczy - Czy też co?
- Czy też pokochałaś oglądać gwiazdy, będąc rżnięta jak deska w tartaku.
- Deska w tartaku? - parsknęłam rechotem słysząc jej określenie - Określenie słabo pasujące do top modelki.
- Oj tam, zwał jak zwał - odpowiedziała z uśmiechem Amanda - Jestem pewna, że oślepiła Cię jego maczuga.
- To nieprawda! - oburzyłam się, bo prawdę mówiąc, trochę mnie ta sugestia już zdenerwowała - Gówno wiesz o gwiazdach! Kocham go!

Myśl, że jestem zainteresowana tylko tym, co James trzymał w spodniach wydawała mi się po chwili już bardzo krzywdząca. To był... świetny facet, przystojny, wygadany. Wróciłam do domu wcześniej, zostawiając zaskoczoną Amandę na ulicy.

- Kochanie? - krzyknęłam po otworzeniu frontowych drzwi i wejściu do mieszkania w którym teraz razem mieszkaliśmy. Po chwili z sypialni wyskoczył półnagi James, a na jego twarzy zobaczyłam zdziwienie. Był spocony, a w spodniach ukrywał ogromny owalny przedmiot który najwyraźniej jeszcze minutę lub dwie temu, pracował na swoją opinię przybliżającego gwiazdy. Grzmocąca parówa grzmociła kogoś innego. Nie mogłam w to uwierzyć.

- No Ty chyba sobie żartujesz! - parsknęłam śmiechem mierząc go wzrokiem. Starałam się być oburzoną, choć obraz który był przede mną sprawił, że było to baaaardzo trudne. Trudniejsze w moim życiu było już tylko nie grzmocenie Johna Rowlanda gdy Twój ojciec był w domu.
- Kochanie! Mogę wyjaśnić! - odpowiedział James.
- Słucham.
- Miało Cię nie być - oświadczył James po krótkiej chwili milczenia.

Tego samego dnia wróciłam na stare śmieci, do mieszkania Kitty. Wyjaśniłam jej kim okazał się James, ale ona nie wyglądała na specjalnie zadziwioną. Mieszkała w Nowym Jorku zdecydowanie dłużej i cóż... wiedziała o życiu zdecydowanie więcej. Powiedziała jednak coś, czego nigdy nie zapomnę. Powiedziała jednak coś... czego nigdy nie zapomnę. Wręczyła mi wizytówkę Patrick Jones'a i powiedziała, że...

- Musisz na chwilę wyjechać do Tokio, tam czeka na Ciebie Jones. Razem nagracie reklamówkę dla Covver Girl. Popracujesz tam kilka miesięcy, a potem z nim będziesz dalej pracowała. Ja wracam na emeryturę. Uważam, że dość Ci już pomogłam.

Oświadczenie Kitty mnie kompletnie zaskoczyło, a tego Patricka nie kojarzyłam. Dopiero Amanda, po tym jak już jej wyjaśniłam jakim dupkiem jest James, wyjaśniła jak wielka z niego jest szycha.

- Kurde! - klasnęła w dłonie zachwycona- On jest pierwowzorem elegancji u modeli.
- Czyli stary jest? - mruknęłam pytająco pakując walizki. Amanda mi nie pomagała. Wolała przeglądać vogue.
- No cóż, fakt, nie jest w wieku Jamesa - przyznała w końcu Amanda od niechcenia.

James... oczywiście ciągle wydzwaniał, a z każdym telefonem miałam większą ochotę na oglądanie gwiazd. Ale nie! Nie pozwolę się tak traktować! Jestem coraz sławniejszą modelką, niezależną kobietą która kroczy dziarskim krokiem przez życie. W łóżku wylądowaliśmy następnego dnia... Kurde. Pała, a właściwie maczuga, była magiczna. Miała takie przyciąganie o które bym w życiu jej nie podejrzewała.

- James, to ostatni raz - zapowiedziałam słuchając bicia jego serca, głowę miałam opartą na jego piersi - Zdradziłeś mnie, ja nie wybaczam zdrad.
- Rozumiem - ziewnął James śpiący, ewidentnie kładąc się do snu.
- Wyjeżdżam do Tokio, na kilka miesięcy. Kiedy wrócę... nie chcę o Tobie pamiętać. Okej?
- Okej - James już praktycznie spał.

Wróciłam do niego po dwóch dniach, potem po trzech a po powrocie.... pamiętałam o nim.

Gdy tylko ulokowano mnie w hotelu, zachwycona wykręciłam numer chcąc się połączyć z Kitty. Chciałam się z nią podzielić tym, jaki super dostałam pokój. Odebrał niestety Ryan.

-Halo?
- Hej, tu Gabrielle. Jest Kitty?
- Nie - Ryan mruknął cicho, po czym głośniej oznajmił - Wyszła się przejść, Gabs.
-O - mruknęłam, a po krótkiej pauzie dodałam - Szkoda.
- Coś przekazać? - spytał Ryan smutnym tonem.
- Nie, nic - zaprzeczyłam pośpiesznie - To nic takiego, serio.
- Okej, powiem, że dzwoniłaś - mruknął Ryan, jego głos brzmiał bardzo oschle. - Muszę kończyć, na razie.

Rozłączył się, a ja sama nie wiedziałam, co robić. Usłyszałam pukanie do drzwi. To był boy hotelowy, w ręku trzymał ogromny bukiet kwiatów. Liścik głosił, iż przysyłał je Patrick Jones. Zaimponował mi, ale nadal go nie kojarzyłam. Poza tym, myślałam teraz tylko o Kitty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Granmor dnia Śro 13:51, 29 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Q.m.c.
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Section One
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:16, 29 Maj 2013    Temat postu:

Cytat:
- Za bardzo się śpieszysz, mówię Ci - oświadczyła Amanda pewnego dnia, podczas naszego wspólnego spaceru po nowojorskich ulicach.
- Dlaczego? Jest świetnie, nie rozumiem, dlaczego to wszystko co się dzieje jest w jakikolwiek sposób... złe.
Wiedziałam, że "życie" szybko uświadomi jej jak bardzo się myli, ale nie sądziłam, że nastąpi to aż TAK szybko xDDDDDD

Cytat:
Kochanie! Mogę wyjaśnić! - odpowiedział James.
- Słucham.
- Miało Cię nie być - oświadczył James po krótkiej chwili milczenia.


hahah dooooobre

Cytat:
- Kurde! - klasnęła w dłonie zachwycona- On jest pierwowzorem elegancji u modeli.
- Czyli stary jest? - mruknęłam pytająco pakując walizki. Amanda mi nie pomagała. Wolała przeglądać vogue.
- No cóż, fakt, nie jest w wieku Jamesa - przyznała w końcu Amanda od niechcenia.
STARY Shocked ja jej dam stary xDDD

Cytat:

Liścik głosił, iż przysyłał je Patrick Jones. Zaimponował mi, ale nadal go nie kojarzyłam.
...dlaczego mnie nikt nie poinformował o castinach do tego "serialu" xD Gaby nie zasługuje na Patricka xDDDDD Btw....Patrick? Seriously?! xDD To imię go skrzywdziło xD Dla mnie to i tak będzie Don/Jon

Poza tym coś mi się wydaje, że Kitty nie wystąpi już w wielu odcinkach.... ;> Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
The Voice



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Nie 13:06, 02 Cze 2013    Temat postu:

Cytat:
James Marsden nie podpisał kontraktu na drugi sezon FLASH!



Tego nikt się nie spodziewał, odtwórca roli swojego imiennika Jamesa, nie podpisał kontraktu który gwarantowałby jego udział w drugim sezonie FLASH. My wiemy dlaczego...
Przypominamy, iż wielki finał sezonu pierwszego FLASH już niedługo. To w nim po raz prawdopodobnie ostatni, zobaczymy postać graną przez James Marsdena. Powód jest jeden -Jak wiadomo, dołączyłem do obsady szóstego sezonu Ally McBeal. Glenn jest na tyle ważną częścią nowych odcinków Ally, iż nie mogłem pogodzić tych dwóch seriali. Czy wrócę w sezonie trzecim FLASH? Nie wiem. Wszystko zależy od tego, czy pojawi się sezon siódmy Ally McBeal. Co prawda twórcy zaprzeczają, że taki by w ogóle się ukazał, ale wiadomo jak to jest

Czy to więc oznacza koniec romansu między Gabrielle a przystojnym Jamesem?
-Nic nie jest do końca powiedziane. Cały wątek mojej postaci, komizm sytuacji, polega na tym co koleś nosi w spodniach. Znając życie, jeżeli więc wrócę do obsady, to Gaby wróci chęć wygrzmocenia.

Zapytaliśmy również Jamesa, czy wie jak wielka jest kultowa już grzmocąca parówa. Nie wie. Ale podobno naprawdę ogromna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Granmor dnia Nie 13:06, 02 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:28, 02 Cze 2013    Temat postu:

Uwielbiam te twoje/wasze newsy w takiej formie. Czekam na wielki finał pierwszego sezonu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Q.m.c.
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Section One
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:48, 02 Cze 2013    Temat postu:

Nie mogłam uwierzyć, że tak wygląda ten "bóg seksu" xDDD
To zdjęcie bardziej by pasowało:





Zastanawia mnie jednak coś innego...kto jak nie James będzie zaspokajał Gaby? xDDD Chyba nie mój Don?! xDDDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
The Voice



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 19:04, 03 Cze 2013    Temat postu:

FLASH

2 HOUR SEASON FINALE

"Godzina" 1


Patrick Jones spojrzał na mnie badawczym wzrokiem, paląc przy tym papierosa. Podobno myślał, że jestem wyższa. Z takim wzrostem chcesz podbić świat mody? - spytał gdy tylko przekroczyłam próg jego hotelowego pokoju. W odpowiedzi uśmiechnęłam się tylko pod nosem, nie wiedziałam bowiem co mam odpowiedzieć na taką uwagę.

- To zaszczyt Panie Jones, Kitty mi wiele o Panu odpowiadała – odpowiedziałam wyciągając przed siebie dłoń. Nie uściskał jej, tylko spojrzał na mnie dziwnie, zaciągając się przy tym papierosem.
- Kitty to szalona baba, nie wiem czy cokolwiek co Ci powiedziała nam pomoże – oznajmił udając się w stronę malutkiego barku w którym znajdowało się whiskey.
- Kitty jest wspaniała, tyle jej zawdzięczam! - oświadczyłam z zachwyconym uśmiechem. Spojrzał na mnie jak na wariatkę, uśmiechnął się pod nosem, prawie niezauważalnie.
- Dziecińko, byłaś na okładce Vogue? Elle? Seventeen? Gdziekolwiek k***a?
- Nie – zaprzeczyłam już mniej radosnym głosem.
- No to gówno jej zawdzięczasz – Patrick nalał sobie do szklaneczki alkoholu, zamieszał nim i spojrzał na mnie raz jeszcze – Ale nie martw się, sprawię, że będą Cię wielbić miliony.
- Jak? - spytałam siadając na białym, skórzanym fotelu.
- Na początek reklamówka Covergirl. Zrobimy kilka zoomów twarzy, ukryjemy to, jak okropnie jesteś niska – mruknął zdegustowany, popijając przy tym whiskey.
- Dziękuję? - odpowiedziałam zmieszana.


Następnego dnia, zostałam zbudzona o czwartej rano. Musiałam zwleć się z łóżka, a następnie udać na sesję zdjęciową. Nigdy nie polubiłam tych pobudek, dlatego później wolałam się spóźnić godzinę lub dwie na sesję. Ewentualnie pięć.

Reklamówka miała dziać się na przyjęciu, czy też innym bankiecie. Wszyscy wokół byli ubrani na biało, w białym marmurowym kominku palił się ogień. Przepych, glamour i ja, w nowym makijażu, Covergirl. Wtedy zobaczyłam reżysera, który niespokojnie latał po planie żując gumę. On też mnie zauważył, szybko podbiegł i uśmiechnął nerwowo.

- No dobra. Pomysł wygląda tak.... wchodisz stamtąd, o – wskazał mi palcem jedną z wnęk – Uśmiechasz się do tej kobiety – wskazał jedną z statystek – A do tamtej machasz – pokazał druga kobietę, która akurat kłóciła się z kimś poprzez telefon – Od kelnerki bierzesz kieliszek szampana, uśmiechasz do kamery. Popijasz. Stajesz przed nią, mówisz "Uwielbiam lśnić w takich chwilach. A to umożliwia mi nowy, wspaniały tusz do rzes Covergirl" I pamiętaj, k***a, pokazujesz w tym momencie tusz do rzęs. Potem zrobimy ujęcie, jak się malujesz i wyglądasz zajebiście. Zrozumiałaś?
- Wyglądam zajebiście – kiwnęłam głową z uśmiechem – To potrafię.
- Się okaże, laska, się okaże – mruknął reżyser – Dobra, na miejsca. Jedziemy z tym koksem! Mamy czas tylko do siedemnastej.
- Której k***a?! - odpowiedziałam zdziwiona.


Ujęcie pierwsze.

Wchodzę na plan, uśmiecham się, idę w stronę kelnerki od której mam zabrać sobie kieliszek szampana. Reżyser szybko pomógł mi zrozumieć, że popełniłam jakiś błąd.
- KUUUUURWAAAAAAAAA! - usłyszałam zza kamery.
- Gdzie? - odpowiedziałam mrukliwie.
- Goście! - wrzasnął wściekły reżyser.
- Jacy goście? - zamrugałam nerwowo, wpatrując się w reżysera.
- Miałaś tej tam posłać za******y uśmiech, do tamtej pomachać, a potem iść w stronę babki z szampanem! - w trakcie wytłumaczenia co zrobiłam źle, reżyser wytykał oczywiście wszystkich palcami.
-Och – kiwnęłam głową biorąc łyk szampanu – Zapomniałam. Sorry.


Ujęcie drugie.

Wchodzę na plan, uśmiecham się, macham dłonią do jednej kobiety, do drugiej się uśmiecham.

- No czy Ty sobie ch****a żartujesz? Co Ty jesteś? Marilyn Monroe? Po czterdziestym ujęciu sobie poradzić z uśmiechaniem i machaniem w odpowiedniej kolejności?
- Wypraszam sobie! Cioto!

Musisz wiedzieć, Juanita, że wyzywanie od ciot w przemyśle modowym nie jest dobrym pomysłem. Wręcz przeciwnie. To jedna z najgorszych rzeczy jakie można zrobić.

Ujęcie piętnaste było całkowicie udanym. Reżyser powiedział, że już nigdy, ale to nigdy nie będzie pracował z taką amatorką. A ja udałam na obiad, który miałam zjeść z Patrickiem w hotelu. Postanowiłam ubrać outfit od D&G, który jakiś czas temu przygotowała dla mnie Kitty na takie okazje. Nie chciałam bowiem wyglądać przy Jonesie ubranym w Hugo Bossa jak pieprzony Kopciuch. Przywitałam się z nim po czym usiadłam na krześle obitym w śliski, aksamitny materiał.
Po chwili podszedł do nas kelner.

- Dzień dobry, co podać? - zapytał z wyćwiczoną uprzejmością.
- Dla mnie... - w tym momencie Patrick mi przerwał.
- Dla niej sałatka, a dla mnie Kaczka w sosie pomarańczowym.
- Cała kaczka? - zdziwił się kelner.
- Proszę zawołać kelnera, który nie jest skończonym idiotą. Panu już dziękujemy.
- Ale jak to...? - spytał cicho kelner.
- Spadaj, albo każę Cię zwolnić – mruknął od niechcenia Patrick. Spojrzałam na niego zaskoczona, kelner oczywiście szybko zniknął zostawiając nas samych – Co się gapisz?
- Myślisz, że jesteś taki za******y? - spytałam z wyraźną ironią w głosie.
- Tak – mruknął po czym spojrzał na mnie takim wzrokiem, że poczułam chłód – Lepiej pogadajmy o tym, jak wyzwałaś reżysera od pedałów. Popieprzyło Cię? Już chcesz skończyć swoją karierę?
- Przepraszam! - syknęłam, a potem rozejrzałam się wokół na innych gości restauracji – Ale ten koleś był nienormalny.
- W tej branży nikt nie jest normalny, zapamiętaj to sobie i trzymaj język za zębami albo wrócisz tam, skąd przybyłaś.
- Okej, przepraszam – mruknęłam rozglądając się, chciałam się stamtąd ulotnić. Czułam się przez Patricka źle, bardzo źle – To co dalej?
- Staramy się wkręcić Cię na Fashion week w Tokio, gdzie pokażesz się z jak najlepszej strony. A to pomoże mi w załatwieniu Ci okładki tutejszego Elle.
- Naprawdę dasz radę ją załatwić? - spytałam z nadzieją w głosie.
- Jestem Patrick Jones – odpowiedział facet, zupełnie jakby to była odpowiedź na moje pytanie. Wtedy podszedł do nas inny kelner i oznajmił, że czeka na mnie telefon.

- Halo?
- To ja – odezwał się James. A moje serce przestało bić.
- E... cześć – szepnęłam cicho, starając się nie brzmieć na zachwyconą jego telefonem – Co tam?
- Tęsknię – wyszeptał, a ja poczułam jak nogi się pode mną uginają- Przyleć tutaj, wróć do mnie. Obiecuję, że tym razem będzie inaczej. Tylko ty i ja.
- James... - jęknęłam, wiedzac już, że mój ton głosu kompletnie zdradza wszelkie emocje, którymi teraz go darzyłam – Nie mogę. Pogadamy po moim powrocie, okey? To tylko kilka miesięcy, ja...
- Pieprz to, zostań ze mną.
- Pogadamy jak wrócę – powtórzyłam, mając nadzieję, że tym razem zabrzmię na bardziej przekonaną, że to jest właśnie odpowiedni pomyśł – Pa. Kocham Cię.

Gdy tylko odłożyłam telefon, poczułam ogromny ból który rozrywał moją klatkę piersiową. James brzmiał przez telefon na bardzo zdołowanego tym, że nie było mnie w Nowym Jorku. Kochał mnie. Niezależnie od tego, jak to okazywał, niezależnie od tego jaki był, kochał mnie. Teraz to wiedziałam. Ja też go kochałam, ale nie mogłam po prostu spakować się i wrócić do NY. Chciałam być modelką, chciałam być sławna. Postawienie przed tym wszystkim Jamesa sprawiłoby, że zrzekłabym się wszystkiego w co wierzę w imię tej miłości. A chyba nie oto chodzi, prawda? Wróciłam do stolika.



*****



Tej nocy spałam bardzo niespokojnie. Za każdym razem gdy zasnęłam, śnił mi się Alejandro oraz to, co mi zrobił. Dusiłam się przez sen, a potem gotowałam we własnym pocie. Po tak wyczerpującym dniu, jednak miałam nadzieję, że łatwiej będzie mi zasnąć. W końcu w okolicach godziny trzeciej, ubrałam szlafrok i zeszłam do recepcji. Wokół było.... tak jak o trzeciej rano. Zeszłam do kawiarenki która znajdowała się w hotelu, było tam pusto. Tylko jakiś facet, który najwyraźniej też miał problemy z zaśnięciem, grał na pianinie. Po chwili dołączyła do niego kobieta o długich, rudych włosach. Po dłuższej chwili musiałam wyjść, bo zaczęli się obmacywać. Zatęskniłam za Jamesem i... no wiecie czym jeszcze.


"Godzina" 2

Tokio Fashion Week był jedną z najważniejszych imprez w Japonii. Dlatego, kiedy Patrick faktycznie załatwił mój udział w tej imprezie, po prostu nie mogłam w to uwierzyć. Wyjątkowo tego dnia, wstałam bez większego ale oczekując tylko momentu, kiedy przejdę po ogromnym wybiegu i pokażę wszystkim w jak najlepszy sposób kreację którą dla mnie wybiorą. Tego dnia poznałam również Marion, która stała się moją asystentką. Dlaczego?

Godzinę przed całym show, byłam kompletnie zżerana przez tremę. Nie mogłam nic zjeść, nie mogłam nic pić. Nie powiedziałam też ani słowa Patrickowi, bo wiedziałam, że nie byłby ucieszony z powodu tego, że musi mnie uspokajać. Nasz kontakt nie należał do najłatwiejszych. Więc siedziałam w toalecie i... co to dużo mówić, rzygałam ze strachu.



- Wszystko w porządku? - zapytał mnie damski głos – Pani Marquez?
- Nic nie jest w porządku! - syknęłam zdenerwowana.
- Och. Oddychaj głęboko, okey? Będzie super. Dasz sobie radę – Marion usiadła sobie na podłodze, tuż obok kabiny w której siedziałam.
- Mój agent to dupek, zabije mnie jeżeli tam nie wyjdę i nie będę zajebista – jęknęłam.
- Będziesz – zapewniła mnie Marion – Po prostu... to twój pierwszy taki event, co nie? Każdy ma prawo się denerwować. Tam czeka na Ciebie setki dziennikarzy, gapiów. Kto by się nie stresował?
- Nie pomagasz.
- Nie to miałam na myśli, Pani Marquez.
- Weź, mów mi Gaby – jęknęłam znów przytulając się do muszli klozetowej.
- Dobra. Gaby – usłyszałam jak Marion się uśmiecha – Odpocznij sobie i pokaż im, kto rządzi. A jakbyś czegoś potrzebowała to pogadamy potem.


Spojrzałam na drzwi, wyszeptałam cicho "dzięki" i.... siedziałam dalej w kiblu. Jakieś dobre piętnaście minut, później, gdy poczułam się lepiej, poszłam tam, gdzie powinnam. Gdy tylko przekroczyłam próg i znalazłam się na wybiegu, poczułam się oszołomiona tą muzyką, światłami, wszystkimi fleszami aparatów. Ale nie dałam tego po sobie poznać, w rytm muzyki klubowej szłam przed siebie pewnym, dziarskim krokiem na końcu wykonując seksowną pozę. Usłyszałam na widowni kilka jęków pełnych zachwytu i to sprawiło, że już w ogóle nie bałam się niczego. Wybieg należał do mnie.


Następnego dnia obudziłam się późno, naprawdę późno. Nie miałam nic w planach, a pokaz mody mnie wykończył. Nie potrafiłabym więc wstać nawet, jeżeli obudziłabym się przed godziną 11stą. Kiedy już jednak zwlokłam się z łóżka, zobaczyłam ogromny bukiet kwiatów. Zerknęłam na liścik. Były od Marion, napisane było dokładnie "Diva dała czadu. Pozdrawiam, Marion". A potem usłyszałam telefon, szybko go odebrałam z radością:

- Tak?
- Noo, piczko, widziałam fotki – to była Amanda, w tle słyszałam dźwięki typowe dla nowojorskich ulic – Gratuluję. Byłaś świetna, serio. Nie często to mówię innym, wolę słyszeć takie słowa.
- Dzięki, dzięki – uśmiechnęłam się, wyglądając przy tym przez okno – A Ty jak tam?
- Właśnie idę nakręcić reklamówkę soku, do dupy – mruknęła Amanda – Spotkałam Jamesa. Powinnaś wiedzieć, że...
- Że?
- Był z jakąś laską, ewidentnie jego laską – przerwała po czym dodała ciszej – Uznałam, że powinnaś wiedzieć, że, no wiesz, z kimś już się zabawia.
- Jesteś tego pewna? - spytałam już o wiele mniej radosnym tonem.
- Bardziej pewna byłam już tylko tego, że Britney Spears udaje dziewicę.
- k***a...
- Zapomnij o nim, nie jest tego wart- mruknęła Amanda- Słuchaj, kotku, jestem na miejscu. Zadzwonię po wyjściu, okey? Trzymaj się tam. I pamiętaj, by nie spać z Patrickiem. Bo to tylko skomplikuje sprawy.
-Nie planowałam! - syknęłam z nieco większą radością.
- Tia... mhm.

Naprawdę nie planowałam. Odłożyłam słuchawkę, podeszłam do okna i... zastanawiałam się nad tym co teraz. Nie tak dawno James dzwonił, mówiąc, że za mną tęskni. A teraz co? Usłyszał, że tu zostaję i od razu się zabawia z inną? Postanowiłam zrobić to, co najlepiej zrobić w tym momencie. Pójść na zakupy. Z kartą kredytową Patricka. Powiedziałam mu, że modelka w końcu musi jakoś wyglądać. Potwierdził.
Wróciłam do pokoju hotelowego obładowana papierowymi torbami, w których skrywały się buty, sukienki, spodnie, topy, paski, torby, apaszki, kapelusze, bransoletki, wszystko. Wykupiłam sporo zanim zapomniałam myśleć o Jamesie. I wtedy usłyszałam telefon. Byłam pewna, że to James i... znów poczułam się źle. Odebrałam połączenie.

-Halo? - spytałam z wyraźną nadzieją w głosie – James?
- Nie. Tu Ryan.
- e.. cześć, Ryan – odpowiedziałam zmieszana siadając na łóżku – Co tam?
- Widziałem zdjęcia, Amanda mi pokazywała. Nieźle Ci poszło.
-Dzięki – szepnęłam – Miałam nadzieję, że będzie okej. To był straszny stres, wiesz?
- Mogę podejrzewać.... nigdy o tym nie myślałem – przyznał Ryan, po czym parsknął śmiechem – Fotograf nie czuje stresu, nie wiem jak to jest.
- Rozumiem – uśmiechnęłam się pod nosem.
-Gaby.....
-Tak? - spytałam znów szeptem.
- Co powiesz na to, byśmy zjedli kolację po Twoim powrocie?
- Brzmi smacznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Q.m.c.
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Section One
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:35, 03 Cze 2013    Temat postu:

Cytat:
Patrick Jones spojrzał na mnie badawczym wzrokiem, paląc przy tym papierosa.


zazdroszczę jej tego widoku hahahahaha

Cytat:
Naprawdę dasz radę ją załatwić? - spytałam z nadzieją w głosie.
- Jestem Patrick Jones – odpowiedział facet, zupełnie jakby to była odpowiedź na moje pytanie.
Idealny tekst xDD


Cytat:
James... - jęknęłam, wiedzac już, że mój ton głosu kompletnie zdradza wszelkie emocje, którymi teraz go darzyłam – Nie mogę. Pogadamy po moim powrocie, okey? To tylko kilka miesięcy, ja...
- Pieprz to, zostań ze mną.
James zaczyna mi działać na nerwy xp

Biorąc pod uwagę to ilu facetów się wokół niej kręci ( i to jeszcze jakich xD Gosling, Don ), to stwierdzam, że ona Gaby ma za duże powodzenie xDD

Finał bardzo mi się podobał, ale nie będę udawała, że powodem były osiągnięcia Gaby xDDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:42, 03 Cze 2013    Temat postu:

Brakuje mi jakiegoś cliffhangera ale całość bardzo mi się podoba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
The Voice



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Nie 0:01, 11 Sie 2013    Temat postu:

Cytat:
Twórcy zdradzają którą "gotową na wszystko" zobaczymy!

Odkąd zdradzono, że Ally McBeal już niebawem się zakończy oraz
dopowiedziano, że w nowym FLASH wystąpi znana wszystkim fanom "DH" postać wciąż spekulowano na temat tożsamości nowej postaci występującej w serialu twórców KIC, BIB, Ally McBeal 6 oraz właśnie FLASH..... Mowa o....




Katherine Mayfair powróci do serialu twórców KiC, jednakże o wiele lat młodsza. I co więcej, pojawi się zdecydowanie na dłużej a nie jak postacie Lynette czy Renee.
-Dowiemy się, jaka była Kath tuż po dwudziestce..... a co tu dużo mówić, nie była o wiele różna od tej poznanej w Kic - oświadczyli twórcy serialu FLASH. Czy to oznacza, że nie ma szans na poznanie Katherine podobnej do tej, którą mieliśmy okazję oglądać w sezonie 4 DH?
-Według nas to nie była prawdziwa Katherine - oświadczył główny scenarzysta, Granmor-Prawdziwa Kath to ta z KIC. Dh'owa była jej... powłoką idealnej żony, pod którą skrywał się wulkan seksu i ekspresji. Żonie lekarza niektóre zachowania nie mogły odpowiadać. Co inaczej 20 letniej singielce czy kobiecie odkrywającej na nową radość życia, tak jak to było w KiC. Tak więc Katherine Mayfair wróci.... co prawda zapewne zagra ją inna aktorka... ale widzowie nie powinni być jakoś bardzo rozczarowani.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Granmor dnia Nie 0:02, 11 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
megan
Zdesperowany aktywista
Zdesperowany aktywista



Dołączył: 06 Paź 2012
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:15, 11 Sie 2013    Temat postu:

Granmor napisał:
...Katherine Mayfair powróci do serialu twórców KiC, jednakże o wiele lat młodsza. I co więcej, pojawi się zdecydowanie na dłużej a nie jak postacie Lynette czy Renee....

No i tym zdaniem nakręciłeś mój dzień, dziękuję Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:41, 11 Sie 2013    Temat postu:

Pamiętaj o nadaniu panieńskiego nazwiska Katherine, Granmorku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Q.m.c.
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Section One
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:46, 12 Sie 2013    Temat postu:

Mikołajek napisał:
Pamiętaj o nadaniu panieńskiego nazwiska Katherine, Granmorku.
Seeeeeeriously?! xDD
Cytat:
Według nas to nie była prawdziwa Katherine - oświadczył główny scenarzysta, Granmor-Prawdziwa Kath to ta z KIC. Dh'owa była jej... powłoką idealnej żony, pod którą skrywał się wulkan seksu i ekspresji.
Granmor powinien raczej zabrać się za rozpisywanie kolejnych sezonów, bo po tym "spoilerze" nie odpuszczę i będę się domagała wieeelu odcinków

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna -> Desperacka twórczość własna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 8 z 12

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin